W połowie lipca fanów Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego zasmuciła wiadomość o rozstaniu pary. Choć medialna burza wokół rozpadu ich małżeństwa już nieco przycichła, oboje dalej funkcjonują w polskim show biznesie i niewykluczone, że kiedyś będą musieli spotkać się na gruncie zawodowym.
Z racji tego, że to Kossakowski wyprowadził się z domu niedługo po ślubie, część obserwatorów to właśnie jemu przypisuje odpowiedzialność za koniec związku. Mimo to Przemek stara się nie przejmować krytycznymi komentarzami i kontynuuje swoje projekty zawodowe.
Niedawno dziennikarz pochwalił się wystawą namalowanych przez siebie obrazów, którą otwarto w budynku po restauracji Omega w Ińsku w ramach Festiwalu Ińskie Lato Filmowe.
[Stowarzyszenie Ińskie Lato Filmowe - przyp. red.] to kreatywny kolektyw, złożony z ludzi mających pomysły, przy których pomysł, żeby zrobić wystawę obrazów Kossakowskiego w kuchni nieczynnej restauracji, to naprawdę pomysł na rozgrzewkę - wyjaśnił Przemek. Ta rozgrzewka to wstęp do czegoś większego, a mianowicie do przekształcenia restauracji Omega w pełnoprawną galerię sztuki, która będzie miała do zaproponowania coś o wiele bardziej wartościowego niż wystawy skompromitowanych celebrytów - dodał samokrytycznie.
"Skompromitowany celebryta" ma tyle zalet i talentów, że chyba to się samo broni - pocieszył Przemka jeden z fanów.
Wiedzieliście, że Kossakowski ma do siebie taki dystans?