Przemysław Kossakowski od momentu rozstania z Martyną Wojciechowską zdaje się wywoływać wrażenie, że nic wielkiego się znów nie stało. Jeśli już komentuje fakt, że porzucił ją wkrótce po ślubie, to robi to mimochodem albo posiłkuje się słowami "znajomych". Podobno w ogóle nie miał pojęcia, że jego niedojrzałe zachowanie tak wszystkich ubodło...
Przypomnijmy: Przemysław Kossakowski o HEJCIE po zerwaniu z Martyną Wojciechowską: "O skali emocji dowiadywałem się od znajomych"
Cóż, tego samego nie można powiedzieć o Martynie Wojciechowskiej, która zdecydowanie bardziej przeżywa całą sprawę. Ciekawe, jak zareaguje teraz, gdy zobaczy, że jej były udzielił wywiadu magazynowi... Kropka TV, wydawanemu przez sieć sklepów Biedronka. Wynurzenia Kossakowskiego leżą przy kasie obok prezerwatyw i zapalniczek, a można je kupić już za 1,99 zł.
Kossakowski doczekał się nawet własnej okładki, z której przekonuje, że "szczerość jest dobra". Wywiad dotyczy niby programu "Down the road", ale wypowiedzi prezentera brzmią dość uniwersalnie. Przemek przekonuje, że warto być szczerym, chociaż przytomnie zauważa, że czasem kłamiemy...
Cały czas się uczę szczerego mówienia o sobie i swoich emocjach. Ta nauka nigdy się nie skończy, bo jestem dorosłym przedstawicielem neurotypowej większości. Przecież od najmłodszych lat wpaja się nam, że czegoś nie wypada mówić lub robić. Czasami oszukujemy, by coś zyskać, by sprawić komuś przyjemność, ale jednak oszukujemy... - czytamy.
Lektura wywiadu za 1,99 zł w ogóle wydaje się dobrą inwestycją. Dowiadujemy się na przykład - całkiem słusznie - że przed epoką TTV Kossakowski był, delikatnie mówiąc, w ogóle nieznany. Dzięki szybkiej karierze w mediach, których "nie rozumie", nagle dojrzał. Z tym ostatnim chyba nie wszyscy się zgadzają...
Do 40. roku życia nie miałem nic wspólnego z telewizją, a przed startem TTV byłem bezrobotny, zagubiony i pozbawiony jakichkolwiek perspektyw. I nagle zostałem wrzucony do świata mediów, którego w ogóle nie rozumiałem (śmiech) - żali się (?) Kossakowski. Przyznam, że wciąż czuję się czasem zagubiony, ale jednocześnie zachodzi we mnie dużo pozytywnych zmian. Jestem świadom swojej sprawczości, a przez to pewność siebie. Doszedłem też do etapu, w którym wiem, czego chcę. To dla mnie ważna rzecz, którą udało mi się osiągnąć między innymi dzięki przyjaźni z osobami z zespołem Downa.
Kossakowski opowiada też, że to życie w blasku kamer popchnęło go do pewnych zachowań. Poza nimi jest inną osobą: Ostatnio doszedłem do wniosku, że przed kamerami byłem w stanie zrobić dużo więcej niż normalnie. Chyba dlatego, że kiedy widziałem kamery, miałem wrażenie, że gram w filmie i nic złego mi się nie stanie (śmiech) - czytamy.
(...) Trafiłem na życzliwe osoby, które w odpowiednim czasie wyciągnęły do mnie pomocną dłoń. Takie przyjaźnie to skarb - podsumowuje zadowolony z siebie Przemek.
Myślicie, że Martyna robi czasem zakupy w Biedronce i zobaczy ten wywiad?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!