Za nami start jesiennej ramówki Telewizji Polskiej. Publiczny nadawca przygotował dla widzów wiele powrotów - na Woronicza wróciły gwiazdy, które straciły pracę za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, pojawiły się także nowe programy, wśród nich "Cudowne lata" z Barbarą Kurdej-Szatan w roli prowadzącej. Niestety, pierwszy odcinek spotkał się z krytyką widzów, podobnie jak "Jaka to melodia?" z Robertem Janowskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejną nowością są "Kwiatki polskie", których gospodarzami są Katarzyna Kasia i Grzegorz Markowski, czyli byli dziennikarze TVN24 i prowadzący "Szkło kontaktowe". W każdym odcinku omawiane i komentowane są bieżące wydarzenia ze świata polityki, pojawia się także gość specjalny.
Nasz program nie będzie grzeczny i z pewnością nie będzie jednostronny. Stacji telewizyjnych, które stały się reprezentantami tej lub innej strony w Polsce, nie brakuje. Naszą ambicją będzie zachowanie zdrowego rozsądku i trzeźwości oceny wobec wszystkich aspektów naszego życia. Dlatego z odwagą do spraw niepoważnych będziemy podchodzić z pełną powagą, a do tych najpoważniejszych z odrobiną humoru - zapowiadali twórcy.
Widzowie podzieleni po pierwszym odcinku "Kwiatków polskich"
W pierwszym odcinku "Kwiatków polskich" prowadzący komentowali słowa Jarosława Kaczyńskiego o idealnym kandydacie na prezydenta oraz kilometrówki Ryszarda Czarneckiego - byłego już europosła. Z kolei gościem był marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. Jak program spodobał się widzom? W komentarzach na oficjalnych profilach możemy przeczytać głównie pozytywne komentarze.
Ciekawa formuła programu. Dla inteligentnych i myślących; Fajnie się was ogląda i słucha; Bardzo się cieszę, że jesteście; Świetny, inteligentny program; Fantastyczny program, miód na serce; Było super!; Ładne kwiatki nam zafundowaliście; Gratuluję pierwszego odcinka, był świetny - czytamy.
Byli jednak i tacy, którym nie do końca spodobała się formuła programu. Zwrócili bowiem uwagę na podobieństwo do "Szkła kontaktowego".
Nie jest łatwo uwolnić się z gorsetu formy "Szkła kontaktowego". Tematy już wcześniej ograne, rozmowa z marszałkiem nie do zapamiętania, nawet wprowadzenie do "Panoramy" - zupełnie jak w "Szkle...". No i scenografia porażająca bielą, wręcz kłująca w oczy; Stres był widoczny...; Nudni ci prowadzący. Myślałem, że usnę po 3 minutach - piszą rozczarowani.
W której grupie jesteście?