Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak poznali się na planie reality show. ich płomienne uczucie narodziło się na Wyspie Miłości i przetrwało kilka miesięcy. Po raz pierwszy związek uczestników Love Island został wystawiony na próbę podczas wiosennej kwarantanny. Zmuszeni do przebywania ze sobą non stop zakochani wkrótce poczuli, że coraz więcej ich dzieli. Zaczęły się kłótnie, które doprowadziły do kryzysu.
Madeńska i Jędruszczak postanowili jednak zawalczyć o związek - wybrali się nawet na terapię dla par, by ocalić łączące ich uczucie. Po kilku tygodniach przerwy oboje triumfalnie ogłosili renesans swej miłości. Sielanka nie trwała długo - wraz z "odmrożeniem" treningów do Tańca z gwiazdami, zawieszonych wiosną tego roku, para znów zaczęła mierzyć się z rozterkami. W końcu w ostatni piątek, po zakończonym występie Mikołaj poinformował swoich fanów (i Sylwię), że właśnie z nią... zerwał.
Przypomnijmy: Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak ROZSTAJĄ SIĘ! "Jeden krok w niewłaściwą stronę i można WSZYSTKO SPIEPRZYĆ"
Załamana Madeńska napisała na Instagramie, że życzy Mikołajowi szczęścia.
Czy udawałam związek i miłość? Nie. Nigdy. Czy zdradziłam Mikołaja? Nie. Nigdy. Nasza relacja narodziła się w reality show na Waszych oczach. Czy była szczera? Tak. Mimo wielu prób, nie przetrwała próby czasu... Mikołajowi życzę szczęścia w miłości i poznania kobiety idealnej pod każdym względem, która sprosta wszystkim oczekiwaniom. Jak widać ja, temu wyzwaniu nie podołałam. Przede mną trudne tygodnie i nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko, ale trzeba wziąć się w garść - uwierzyć w siebie, wyjść do ludzi, naprawić relacje z przyjaciółmi i zacząć cieszyć się życiem.
Miłość podobno uskrzydla, ale kiedy jest ślepa, te skrzydła podcina. Muszę teraz na nowo odnaleźć w sobie tą Sylwię, którą byłam od zawsze - empatyczną, towarzyską, uśmiechniętą. To będzie wymagało czasu i każdy kto przeżył rozstanie, wie o czym mówię. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, otuchy i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wyjdzie słonce i los się do mnie uśmiechnie... - pisała w sobotę Sylwia.
W rozmowie z Pudelkiem Madeńska podkreśliła, że jej rozstanie z Mikołajem nie wpłynie na tok przygotowań do kolejnych występów w Tańcu z gwiazdami.
Jestem tancerką, a Mikołaj jest gwiazdą w tej parze. Jestem profesjonalistką, podejdę do tego zawodowo, jak trenerka do tańca. Co prywatne, to prywatne i nie zamierzam przenosić tego, co się stało prywatnie na salę treningową. Mam nadzieję, że ten tydzień przebiegnie pomyślnie, w przyjaznej atmosferze. Zatrudniono mnie jako tancerkę i wymaga się ode mnie profesjonalizmu - oświadczyła Sylwia.
Dziś na InstaStory tancerki pojawił się pełen refleksyjnych wielokropków wpis byłej już dziewczyny Mikołaja. Sylwia nie ukrywa przygnębienia:
Rozstanie… I już nie liczy się czy byłaś twardzielką, jeśli to była prawdziwa miłość to łzy i przeszywający smutek jest nieunikniony… - pisze tancerka.
Współczujecie?