Anna Mucha i Jakub Wons od kilku dni wypoczywają w Meksyku. O ile jest to dla aktorki urlop od pracy, o tyle na pewno nie od telefonu. Gwiazda skrupulatnie relacjonuje każdy dzień wakacji. Z jej Stories można dowiedzieć się na przykład, że hotel, który wybrali z ukochanym, spełnił oczekiwania, jednak ma pewne wady. Jest w nim dość ciemno i znajduje się w pobliżu centrum nocnego życia w dzielnicy.
Anna Mucha relacjonuje meksykański wywczas
Muchę najwyraźniej nieco zaskoczyła aura w Meksyku. Chyba spodziewała się wyższych temperatur, bo już na początku wyjazdu ruszyła w rejs po sklepikach z ubraniami.
Szukam sweterków, albo rzeczy delikatnych, ciepłych, żeby mieć, bo tak jest różnie z tą pogodą - mówiła do telefonu.
Zrezygnowała jednak z sieciówek, bo "w sieciówkach będzie mogła kupić w Warszawie" i szukała butików. Na razie bezskutecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Mucha zatrzymana przez policję w Meksyku
Mucha i Wons mają też za sobą pierwszy drobny zatarg z prawem. Para wypożyczyła samochód i zaledwie kilka minut później zostali zatrzymani przez miejscową policję.
Otworzyliśmy szyby, usłyszeliśmy, że… nie wiem co, szczerze mówiąc. Chyba, że prędkość - mówiła rozbawiona Mucha.
Gwoli ścisłości, Wons dodał, że "jechali najwolniej ze wszystkich". Sytuacja zakończyła się happy endem. A to dlatego, że policjanci nie znali angielskiego. Machnęli więc ręką na parę i puścili ich wolno.
Wakacje Anny Muchy
To był jednak dopiero początek wrażeń. Mucha nie ukrywa, że razem z Wonsem postanowili zapuścić się w dość niebezpieczne rejony Meksyku.
Musieliśmy przejechać kawałek trasy nocą. To było przeżycie, bo - mamo nie słuchaj tego - różni ludzie, instytucje i ministerstwa piszą, żeby omijać tę część Meksyku. Chodzi konkretnie o te rejony poza tymi miastami, żeby tam się nie zatrzymywać i nie szukać przygód - relacjonowała.
Koniec końców obyła się bez nieprzyjemności, a para skonsumowała obiad w przydrożnej knajpie w garażu. Fajne wczasy?