Kasia Lenhardt, 25-letnia modelka mieszkająca w Niemczech, nie żyje. Kobieta najprawdopodobniej popełniła samobójstwo. Choć dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa, media podają, że modelka odebrała sobie życie w obliczu linczu, którego stała się ofiarą po rozstaniu z partnerem, Jeromem Boatengiem.
Lenhardt i Boateng byli razem 15 miesięcy. Po rozstaniu obrońca Bayernu Monachium zaczął opowiadać w mediach o alkoholowym problemie byłej dziewczyny. W wywiadzie, jakiego udzielił na początku lutego, oskarżył Kasię o rozbicie jego poprzedniego związku. Piłkarz twierdził także, że jego była dziewczyna straszyła, że zniszczy jego i jego karierę.
Lenhardt przedstawiła własną wersję wydarzeń. Oświadczyła, że zakończyła związek z Boatengiem przez jego zdrady i kłamstwa. W jednym z postów nazwała byłego partnera "diabłem", zapewniła też, że opowie o wszystkim, gdy się uspokoi.
Kobieta targnęła się na życie w dniu urodzin 6-letniego synka z poprzedniego związku. Po jej śmierci głos zabrały znajome, partnerki piłkarzy z klubu Boatenga, a także przyjaciółka Kasi, która na swoim Instagramie opisała obrazowo to, co działo się w życiu Lenhardt w ostatnim czasie.
Spoczywaj w pokoju. Jesteś wspaniałą osobą, tęsknię za tobą i chciałbym się pożegnać - pisze Sara Kulka. -  Mam nadzieję, że teraz odnajdziesz swój spokój i mam nadzieję, że prawda wyjdzie teraz na jaw. Wiem, jak bardzo tego chciałaś. Nigdy Cię nie zapomnę, nie znam nikogo, kto potrafiłby się śmiać tak jak Ty, wysyłam rodzinie dużo siły.
Następnie przyjaciółka zmarłej modelki dała wyraźny sygnał, jak doszło do tragedii. Kobieta podtrzymuje tezę, że Katarzyna Lenhardt została zaszczuta w wyniku konfliktu z byłym partnerem i dosłownie powalona lawiną hejtu, jaki się na nią wylał. Przyjaciółka modelki rzuciła też światło na charakter relacji Lenhardt i Boatenga.
Wyobraź sobie, że poznajesz kogoś, kogo uważasz za naprawdę miłego. Chcesz spędzić z nim więcej czasu, ale ponieważ miał złe doświadczenia, chce związać twoje ręce, żeby wiedział, że nie możesz go skrzywdzić. Zgadzasz się, bo mu ufasz, a on obiecuje, że się tobą zaopiekuje. Przez chwilę działa dobrze, ale na dłuższą metę ten styl życia Ci nie odpowiada, więc mówisz, że chcesz odejść. Partner uważa, że to głupie i wylewa na ciebie wiadro błota, kiedy się żegnasz - pisze przyjaciółka zmarłej modelki.
Potem przychodzą jego przyjaciele i też oblewają cię błotem, ledwie możesz się obronić, bo wciąż masz kajdanki. Potem przychodzą zupełnie obcy ludzie, którzy widzieli, że jesteś już ubłocona, więc myślą, że to nie ma znaczenia i sami rzucają na ciebie garść błota. Coraz więcej ludzi przychodzi i rzuca się na ciebie. Błoto powoli unosi się tak wysoko, że trzeba kopać nogami, aby nie utonąć. Potrzeba tak dużo siły, że nie możesz nawet wezwać pomocy. Ale ludzie nie przestają, ktoś podchodzi i rzuca ci na głowę ładunek błota. Nie czują się winni. Inni też to zrobili. Po kilku dniach stracisz siły. Poddajesz się. I schodzisz na dno.
Swój post kobieta oznaczyła hasztagiem #mobbingtötet, czyli #smiercprzezmobbing oraz drugim - #stoppmobbing.
Wpis przyjaciółki Kasi Lenhardt nie jest jedynym, w którym pojawił się motyw przemocy w sieci, która miała zabić kobietę. Cathy Hummels, żona byłego zawodnika Bayernu, Matsa Hummelsa również odniosła się do tragedii.
Jestem zszokowana i smutna. Jak bardzo zdesperowana musiała być Kasia? Jak smutna? Sama miałam w przeszłości takie myśli, że nie chcę już dłużej żyć. Nie z powodu hejtu, ale ze względu na moją depresję. Mogę powiedzieć jedno: Samobójstwo popełniasz tylko wtedy, gdy jesteś na dnie. Piszę ten post, bo wiem, że zwróci waszą uwagę. Ten hejt, wyszydzanie i cyberprzemoc muszą się skończyć! To wykańcza ludzi - napisała.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.
Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.