Weronika Rosati jest jedną z tych polskich aktorek, którym po nocach śni się międzynarodowa kariera. 38-latka od lat wykazuje się godnym podziwu zacięciem, jeżeli chodzi o próby podbicia amerykańskiego rynku filmowego. Choć idzie jej różnie, czując się niekiedy niedocenioną, nie poddaje się.
Zdeterminowana Werka, która od lat dzieli życie między Polskę a Stany Zjednoczone, w przerwach od realizowania kolejnych projektów zawodowych i chodzenia na castingi, relaksuje się albo włócząc się po kalifornijskich wzgórzach, albo odwiedzając rodziców.
Rosati najczęściej jest w Polsce właśnie z okazji świąt. Nie inaczej jest w związku z tegoroczną Wielkanocą. Już parę dni temu "przyłapano" ją na warszawskich ulicach. Celebrytkę sfotografowano, gdy wraz z mamą załatwiała przedświąteczne sprawunki na mieście.
Panie Rosati przechadzały się po stolicy, gawędząc. Podczas gdy Teresa zaprezentowała się na mieście w białej stylizacji, uzupełnionej długim paltem, wygodnymi adidasami i zwisającą z szyi biżuterią oraz okularami przeciwsłonecznymi, Weronika postawiła na czerń. Do klasycznych rurek i eleganckiej kurtki dobrała botki oraz skórzany plecaczek. Na jej nosie również nie zabrakło ciemnych okularów. Podczas spaceru z rodzicielką aktorka nawet na chwilę nie odłożyła smartfona.
Myślicie, że dogadywała z menedżerem kolejne castingi w LA?