Małgorzata Kożuchowska jeszcze w zeszłym tygodniu była w Wenecji, gdzie z dumą stąpała po tym samym czerwonym dywanie, co największe gwiazdy kina. Stosownie do okazji polska aktorka na to światowe wydarzenie przyodziała kreację z luksusowego włoskiego domu mody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Festiwal dobiegł już jednak końca, a Gosia musiała wrócić do Polski, gdzie czekają na nią kolejne zawodowe obowiązki. We wtorek uczestniczyła np. w uroczystej premierze filmu "Zołza". W związku z tym, że gra w obrazie główną rolę, obiektywy tego dnia skierowane były głównie w jej stronę. Sądząc po tym, jak zachowywała się na ściance, zdawała się z tego faktu wyjątkowo cieszyć. 51-latka ochoczo posyłała bowiem fotoreporterom uśmiechy i zalotnie poprawiała ułożone zapewne przez stylistkę włosy.
Tego wieczoru Kożuchowska zaprezentowała się także w rzucającej się w oczy stylizacji. Miała na sobie osobliwy, składający się z marynarki i legginsów, granatowy komplet w kropki. "Look" filmowej zołzy uzupełniały ultrawysokie, srebrne platformy.
Zobaczcie, jak wyglądała. Lepiej niż w Wenecji?