Małgorzata Rozenek nie mogła doczekać się narodzin swojego małego synka. Gwiazda skrupulatnie relacjonowała całą ciążę w sieci, przy okazji zgarniając krocie na promowaniu produktów dla młodych mam. Gdy Henryk w końcu przyszedł na świat, zarówno Gonia jak i "Pysiula" Radosław nie posiadali się ze szczęścia. Kilka dni po urodzeniu dziecka Rozenek opisała atmosferę, jaka panuje u niej w domu.
Zobacz też: "Dzidziuś Majdana" NIE MIAŁ nazywać się Henryk! Małgorzata Rozenek w ostatniej chwili zmieniła zdanie
Chłopcy szczęśliwi! Trudno im uwierzyć, że kiedyś też byli tacy malutcy. Powiększa nam się ten #gangmajdana. Zresztą sam Pan Majdan puchnie z dumy i radości, a najlepiej na tym wszystkim wychodzi #dzidziuśmajdana. Henio śpi kiedy chce, je kiedy chce i wszystko kręci się wokół niego. I wyraźnie mu to pasuje - śmiała się Gonia.
Jakby na potwierdzenie tych słów zamieściła ostatnio zdjęcie, na którym widzimy połowę familii Majdanów pogrążoną w błogim śnie. Celebrytkę tak rozczulił ten widok, że postanowiła uraczyć domowników zmyślną rymowanką.
Dobranoc! Pchły na noc. Karaluchy pod poduchy, a szczypawki do zabawki. Nietoperze za kołnierze, a biedronki do skarbonki. Ślimaki w kozaki. Krety do skarpety. Mrówki do kryjówki. Szczury do rury. Dobranoc! Kolorowych snów. Rano zobaczymy się znów - napisała na Instagramie natchniona Gosia.
Myślicie, że obrotna mama niebawem wyda z audiobook z dobranockami?