Proces Johnny'ego Deppa przeciwko Amber Heard trwa. Przypomnijmy, że aktor pozwał byłą żonę o zniesławienie po tym, jak oskarżyła go o stosowanie przemocy.
Od kilku tygodni na sali sądowej pojawiają się świadkowie, którzy opowiadają, co widzieli w trakcie trwania małżeństwa gwiazdorskiej pary. Z pewnością nie zauważyli u Amber śladów pobicia, a ona sama twierdzi, że tuszowała siniaki nieistniejącym jeszcze wtedy kosmetykiem. W dodatku wyszło na jaw, że aktorka - wbrew zapewnieniom - nie wpłaciła nawet połowy z obiecanych siedmiu milionów na cel charytatywny.
Amber jest też podejrzewana o pozostawienie kału w łóżku byłego męża. Nie przyznaje się jednak do tego i winą obarcza psy.
Przypomnijmy: Amber Heard odpowiada na zarzut, że WYPRÓŻNIŁA SIĘ w łóżku Johnny'ego Deppa: "To obrzydliwe"
W sprawie wypowiadają się też eksperci od zdrowia psychicznego. Powołana jakiś czas temu na świadka doktor Shannon Curry zdiagnozowała u Amber zaburzenie borderline i osobowość histrioniczną.
W poniedziałek na miejscu świadka zasiadł z kolei psychiatra dr David Spiegel powołany przez obrońców Amber. Lekarz wymieniał nadużywane przez Deppa substancje: "Alkohol, amfetamina, marihuana, kokaina, LSD, ecstasy, opiaty i inne, często w tym samym czasie...".
Dr Spiegel twierdzi, że Depp brał oprócz tego legalnie dostępne, silne leki nasenne np. "Seroquel", a także pobudzające jak "Adderall".
Kiedy te leki są łączone z nielegalnymi substancjami - takimi jak kokaina czy MDMA i stosowane przewlekle, pacjent może stać się drażliwy, pobudzony, podejrzliwy, zazdrosny i psychotyczny - powiedział.
Dr Spiegel uważa, że zażywanie narkotyków przez Deppa spowodowało "niepokojący poziom uszkodzenia jego pamięci", o czym miał mówić jego były terapeuta, który poprosił go o zapamiętanie trzech słów i powtórzenie ich pięć minut później.
Pan Depp nie był w stanie przypomnieć sobie żadnego z nich, co jest bardzo nietypowe jak na 50-letniego mężczyznę. Ta grupa wiekowa powinna pamiętać dwa lub wszystkie trzy słowa - wyjaśnił.
Psychiatra uważa, że Depp ma cechy sprawcy przemocy.
Pan Depp ma zachowania takie jak u osób, które mają problem z nadużywaniem substancji psychoaktywnych i są sprawcami przemocy w sferze intymnej. Te osoby są zazdrosne lub podejrzliwe. Mają wyższą niż przeciętna akceptację przemocy. Mają gwałtowne i ekstremalne zmiany nastroju i ograniczoną samokontrolę - wymienił, dodając, że "często zdarza się, że takie jednostki obwiniają ofiarę".
Gdy adwokatka Amber zapytała, czy są dowody na występowanie tych zachowań u Deppa, ten odpowiedział: "Niemal na porządku dziennym". Dodał też, że sprawcy przemocy intymnej to często osoby o cechach narcystycznych.
Warto jednak zaznaczyć, że doktor Spiegel nigdy nie badał Deppa osobiście, na co wskazał prawnik aktora, Wayne Dennison, który uznał to za pogwałcenie tzw. zasady Goldwater.
Jeśli chce pan, aby ława przysięgłych uznała, że moja opinia jako świadka-eksperta jest nieetyczna, to sądzę, że to oni powinni o tym zadecydować - odparł doktor Spiegel.
Tego dnia na krześle świadka zasiadł też dr Richard Moore, chirurg ortopeda, który przyjrzał się zdjęciom palca Deppa rzekomego uciętego przez butelkę rzuconą w niego przez Amber. Doktor stwierdził, że obrażenia wskazują raczej na to, że palec został zmiażdżony przez szklane drzwi przesuwne.
Tymczasem wszyscy czekają już na środę, kiedy to na świadka ma zostać wezwana była partnerka Johnny'ego, Kate Moss. Modelka ma się połączyć z sądem zdalnie. W jednym ze swoich zeznań Amber Heard przywołała jej nazwisko, mówiąc, że słyszała plotkę, iż Depp zepchnął Moss ze schodów.
Myślicie, że Kate to potwierdzi?