Quebonafide, czyli tak naprawdę Kuba Grabowski, to obecnie jeden z najpopularniejszych polskich raperów. Muzyk zrobił ogromną karierę dzięki hitowi Tamagotchi nagranym z Taco Hemingwayem. W podtrzymywaniu zainteresowania mediów pomaga mu też związek z Natalią Szroeder oraz oryginalny wizerunek, który ostatnio uległ diametralnej zmianie.
Na potrzeby promocji nowego albumu pt. ROMANTICPSYCHO, Quebo postanowił "przenieść się w czasie" i zaprezentować światu ugrzecznioną wersję siebie sprzed lat.
Nowy-stary Kuba jest nieśmiałym, skromnym chłopakiem bez tatuaży i zarostu, z fryzurą "na jeżyka" i w okularach. Jego strój to błękitna bluza z kołnierzykiem i szerokie jeansy - w takim zestawie pokazuje się publicznie od prawie dwóch tygodni. W wywiadach mówi cichym, niepewnym głosem i lekko się garbi.
Fani orzekli, że ich idol ma niezwykłe zdolności aktorskie, a rola, którą aktualnie odgrywa, to genialny pomysł na promocję płyty. Odbiór jest bardzo pozytywny, a singiel Jesień, w którym gościnnie śpiewa Natalia Szroeder, bije rekordy odtworzeń na YouTube. Aktualnie ma grubo ponad sześć milionów wyświetleń.
Quebonafide nie wychodzi z roli nawet w sytuacjach prywatnych. W czwartkowy wieczór pojawił się na weselu znajomych, gdzie także przybrał maskę "psychoromantyka". W relacjach na InstaStories muzyk pozuje m.in. w kapeluszu pirata oraz tańczy z Natalią do piosenki Modern Talking, Cheri Cheri Lady. Cały czas bawi się jednak z grobową miną.
Jesteście pod wrażeniem jego konsekwencji w kreowaniu artystycznego wizerunku?