W sierpniu 2021 roku głośno było o hejterskim wpisie, który pojawił się pod jednym ze wpisów Agnieszki Gozdyry na Twitterze. Dziennikarka Polsatu poinformowała wówczas - i to w szczycie pandemii - o podpalonym punkcie szczepień w Zamościu. W odpowiedzi internauta postanowił "poczęstować" ją oburzającym komentarzem, na który postanowiła nie przymykać oka.
Chodzą słuchy, że będą wzorem AK golić łby namawiającym do szczepień takim szujom jak ty. Najlepsze jest to, że twoje golenie ma lecieć live w sieci... Czekamy na to jak na finał mistrzostw - napisał twitterowy hejter.
Agnieszka Gozdyra poszła z hejterem do sądu. Właśnie zapadł wyrok
Maciej R., ukrywający się na Twitterze pod pseudonimem Macras, wkrótce został namierzony i Agnieszka Gozdyra postanowiła zaciągnąć go do sądu. Jeszcze w 2021 roku informowała, że wcale nie było trudno ustalić jego tożsamości. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami podkreślała, że nie zamierza dłużej milczeć w obliczu gróźb mężczyzny.
Znalazłam go w mniej więcej pięć minut. Dostaję bardzo dużo obelg, na które nie reaguję. Jestem odporna na hejt i wyzwiska. Czym innym jednak są obelgi, a czym innym - groźby uszkodzenia ciała, po których czuję się zagrożona. W obliczu takich gróźb nie można milczeć - postanowiła sprawę wprost.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod koniec 2022 roku Maciej R. usłyszał wyrok: dwa lata ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych miesięcznie. Nakazano mu też przeprosić dziennikarkę na Twitterze, gdzie jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej popełnił hejterski wpis. Mężczyzna próbował się odwoływać, ale bezskutecznie, o czym właśnie poinformowała Gozdyra.
Wychodzę z sądu. P. Maciej odwołał się od wyroku nakazowego, zgodnie z którym miał wykonywać prace społeczne. Dziś odbyła się rozprawa. Autor wpisu został uznany za winnego i skazany na prace społeczne (pół roku, 30 godzin miesięcznie) i przeproszenie mnie na Twitterze. Wyrok nieprawomocny - przekazała, a na Instagramie dodała: Ten pan może się oczywiście odwołać do sądu wyższej instancji. Ale nie odpuszczę. Nie odpuszczę hejterom i nienawistnikom, którzy nie odróżniają krytyki od gróźb, a nienawiść nazywają poglądami.
Co ciekawe, pod tym samym postem dziennikarka weszła w dyskusję z kolejnym internautą. Ten stwierdził bowiem, że "nie widzi groźby w tym wpisie".
A policja, prokuratura i sąd owszem - odpisała krótko dziennikarka.
Warto wspomnieć, że Maciej R. wciąż prężnie działa na Twitterze, głównie przekazując dalej posty popełniane przez skrajną prawicę.