Pudelek ma już 15 lat! Chociaż trudno w to uwierzyć, to prawda: w 2006 roku w internecie zadebiutował pierwszy polski serwis plotkarski, a showbiznes zmienił się na zawsze. Pudelek to my, redakcja, ale także Wy - Czytelniczki i Czytelnicy, którzy przez 15 lat napisali miliony komentarzy pod tysiącami artykułów. Razem tworzymy największą rodzimą społeczność showbiznesową. Dziękujemy z całego różowego serca!
Co miesiąc jest Was tutaj aż 7,6 miliona - czyli jedna piąta całej ludności Polski. Wyobraźcie sobie, że w pierwszym miesiącu działania Pudelka odwiedziło nas 330 tysięcy internautów - jak na wynik debiutanta to dużo, a przecież "nikt nie czyta, wszyscy wiedzą wszystko", prawda?
Tak reklamowaliśmy się na początku. Przez ten czas wiele się zmieniło. Czytanie Pudelka przestało być wstydliwą przyjemnością - teraz wiemy, że Pudelka "każdy czyta". Czytają nas celebryci i sportowcy, politycy i artyści, dziennikarze konkurencji zaczynają u nas codzienny research, a wydawcy próbują upodobnić swoje serwisy plotkarskie do naszego. O Pudelku dużo też piszą poważniejsze tytuły - Polityka, Wprost czy Gazeta Wyborcza analizowały nas całkiem serio. Wiemy, że trafiliśmy na uczelnie wyższe i pisze się o nas "naukowo".
Jesteśmy z tego wszystkiego dumni, ale nie popadamy w samozachwyt. Codziennie staramy się dla Was tak samo, jak pierwszego dnia pracy w redakcji. I choć zdarzają nam się literówki, naprawdę tak jest!
Jesteśmy normalnymi ludźmi. Jesteśmy tacy jak Wy: bliżej nam do Was niż do celebrytów. Dlatego tak samo jak Was czasem nas wkurzają, czasem bawią, a czasem mamy wrażenie, że przyda im się sprowadzenie na ziemię. Nie zazdrościmy im fortun, nie mieszkamy w apartamentach w wieżowcach w centrum Warszawy, a mimo to żyjemy sobie całkiem komfortowo, bo mamy (podobnie jak nasi czytelnicy) do siebie dystans, czego tak bardzo brakuje naszym bohaterom. Czytamy Wasze komentarze, czytamy wpisy pod naszymi postami w mediach społecznościowych, które szczerze nas bawią. Nie straciliśmy zdrowego rozsądku, który przydaje się codziennie, gdy widzimy, co wmawiają Wam gwiazdy.
Mitów na nasz temat uzbierało się sporo. Najbardziej bawi nas ten, że do redakcji przychodzą przelewy od pewnych gwiazd. Niestety milionów na koncie jak nie było, tak nie ma. Nie manipulujemy też komentarzami, nie opłacamy ich. Jeśli czasem Wasz komentarz znika - uwierzcie, niewiele mamy z tym wspólnego. Czuwa nad nimi dział moderacji, do którego możecie zgłosić każdy przejaw hejtu.
Właśnie, hejt. Tu jesteśmy poważni i przypominamy: krytyka to nie hejt. Ujawnienie niewygodnej prawdy to nie hejt. Owszem, czasem otrzymujemy pisma od gwiazd i ich prawników, część znajduje swój finał w sądzie. Takie jest życie, zwłaszcza w mediach - nie boimy się i ponosimy ryzyko publikacji treści, które dla wielu osób publicznych są niewygodne. Robimy to w interesie społecznym, ale i w Waszym - przypominamy, że nie piszemy tylko o sukienkach i selfie, piszemy też o brudnych sekretach, które, gdyby nie my, byłyby zamiatane pod dywan. Pokazujemy Wam prawdziwe oblicza gwiazd, które wcale nie są tak "idealne", jak wmawiają Wam na Instagramie i w wywiadach autoryzowanych przez ich menedżerów.
Zdarzyło nam się napisać coś, co później okazało się nieprawdą. Czasem sami się zapędziliśmy i pospieszyliśmy z jakimś newsem, popełniając fatalne błędy. Pewnie, powiecie, że to żadne wytłumaczenie. My jednak wyciągamy naukę z własnych pomyłek i nie powtarzamy dwa razy tego samego błędu. Za każdym razem bierzemy konsekwencje na klatę i przepraszamy.
Piszemy też o celebrytach, których postępowanie jest często społecznie szkodliwe. Uważamy, że pokazywanie ich zachowania to sposób na jego napiętnowanie. Zawsze dajemy gwiazdom szansę na rehabilitację i oddajemy im głos w momentach, w których powinny go zabrać. Cóż, rzadko niestety zdarza się, że z tej szansy korzystają. Tak naprawdę bardzo lubimy wszystkich naszych bohaterów i wiemy, że to sympatia dwustronna. Wiemy, że nas czytają, chociaż nie zawsze mają odwagę się do tego przyznać. My za to otwarcie przyznajemy: tak, lubimy oglądać te wszystkie programy, które potem relacjonujemy, lubimy pośmiać się z głupot, lubimy Was rozbawiać i sami się potem z tego cieszyć. Fajnie jest robić rozrywkę, sprawiać innym przyjemność, nawet niezbyt skomplikowaną.
Czy przez te 15 lat Pudelek się zmienił? Oczywiście, jeszcze jak! Niektóre nasze artykuły zdecydowanie nie przetrwały próby czasu. Przyznajemy się do tego bez bicia i robimy wszystko, by nie powtórzyć starych błędów. Zmieniliśmy się jako społeczeństwo, zmieniliśmy się jako redakcja. Jesteśmy jeszcze bardziej świadomi: wiemy, co to mowa inkluzywna, fatsuit czy slutshaming. Angażujemy się w akcje społeczne i charytatywne: #dajgłos, #AdoptujŚwiadomie, wystawiamy się na WOŚP. Piszemy o Was, bo wiemy, że jesteście różni i różne: popieracie Strajk Kobiet, macie dzieci lub nie chcecie ich mieć, wspieracie lub jesteście częścią społeczności LGBT+. Uwierzcie nam, te tematy nie zawsze przynoszą rekordy klikalności, ale piszemy o nich, bo są dla Was i dla nas ważne.
Powtarzamy: Pudelek to Wy, miliony internautów przez 15 lat. To Wy wysyłacie nam donosy, zdjęcia, lajkujecie nasz fanpejdż, upominacie w komentarzach i wskazujecie błędy. To Wy tworzycie tę niesamowitą społeczność.
Chcemy Wam za to podziękować. Zaczynamy więc świętowanie: prześledzimy dla Was najważniejsze wydarzenia ostatnich 15 lat w showbiznesie, przypominając o nich w rocznicowych galeriach. Przygotowaliśmy też specjalnie dla Was konkurs z nagrodami o łącznej wartości ponad 100 000 złotych, których pozazdroszczą Wam sami celebryci.
Dziękujemy, kochamy Was! Do zobaczenia na Pudelku :)