O Marku Jakubiaku było głośno we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy to prezes Grupy BRJ (produkującej między innymi piwo Ciechan) zasłynął w mediach niezwykle ostrą reakcją na słowa Dariusza Michalczewskiego, który apelował o tolerancję dla par homoseksualnych. Wściekły biznesmen skomentował to, pisząc, że życzy mu "mamusi z fujarką", żeby "miał co ssać".
Zobacz: Właściciel Ciechana do Michalczewskiego: "Życzę ci MAMUSI Z FUJARKĄ! BĘDZIESZ MIAŁ CO SSAĆ!"
Później doszedł do wniosku, że padł ofiarą "homoterroru". Żalił się, że był brutalnie krytykowany i... porównał się do "ofiar" afery podsłuchowej. Zdobytą wtedy popularność postanowił przekuć w polityczne głosy. Wystartował z listy Kukiz’15 i od kilku miesięcy jest posłem. Z racji tego, że wciąż jest właścicielem browaru, zapytaliśmy go o preferencje alkoholowe. Okazuje się, że piwem nie da się upić.
Nie jestem w stanie się upić piwem. Nie wiem, czy kiedykolwiek się upiłem. Piwo się pije nie po to, by się upić. Pije się je dla smaku, dla zdrowotności. Jak się chce ktoś uwalić, to pije wódkę.