Gdy Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zrealizować projekt programu 500+ pojawiły się głosy, jakoby pomoc państwa miała niektórym polskim rodzinom służyć za dodatkowe źródło finansowania potrzeb nie tlyko dzieci, ale również dorosłych. Zaczęto spekulować, że wielu rodziców może pokusić się o wydanie pieniędzy z programu na produkty takie jak alkohol czy papierosy.
Jako rozwiązanie tej kwestii pojawił się pomysł wprowadzenia bonów, które miały trafiać do rodzin korzystających już z pomocy społecznej i budzących podejrzenia o możliwości wydania pieniędzy z budżetu państwa w niewłaściwy sposób.
Media zaczęły donosić o dość dziwnych efektach wprowadzenia bonów. Pojawiły się informacje, że w niektórych sklepach nie można za nie kupić takich produktów jak np. kawa.
Doniesieniom tym zaprzecza minister polityki społecznej, Elżbieta Rafalska:
To bzdurne informacje. Z naszych danych wynika, że zamieniono pomoc finansową na pomoc rzeczową tylko 247 osobom, więc to promil osób uprawnionych. Ponad 3 miliony dzieci będzie z tego korzystało. Nie sądzę, żeby ktoś kawę traktował jako ekstra wydatek. W coś takiego trudno jest uwierzyć.