Polskim politykom, a zwłaszcza kobietom zasiadającym w ławach sejmowych często zarzuca się, że ich styl jest dość monotonny i przewidywalny. Ostatnio głośno było o "aferze podkolanówkowej", której główną bohaterką została Beata Szydło:
"Wpadka" premier wywołała dyskusję wokół wyglądu polskich parlamentarzystów. Zapytaliśmy Rafała Bochenka, rzecznika rządu, czy politycy korzystają w tej kwestii z porad ekspertów:
Każdy sobie radzi jak umie, ale lepiej się kogoś poradzić. Mi na stałe nikt nie doradza, sam staram się ubierać pytam się dziennikarek, czy wszystko w porządku z moim krawatem. Pani premier ma swój gust, doradzają jej pewne osoby, nie można jej nic zarzucić.