Michael Jackson wparowuje do warszawskiej szkoły w trakcie ustnych matur. Tłumy szaleją, nastolatki mdleją, gwiazdor wpisuje się do pamiątkowej księgi. Brzmi to dość abstrakcyjnie, czyż nie? Tak jednak wyglądała polska rzeczywistość w 1997 roku. Piosenkarz, po wizycie w Polsce we wrześniu 1996 roku z trasą koncertową HIStory Tour, miał zapaść na swego rodzaju "polofilię". Nie podobało mu się, że Polska była przedmiotem żartów. Twierdził, że jako kraj przestała być poważana na świecie. Zapragnął uczynić z naszego kraju swój drugi dom i to właśnie w tym celu przyleciał do nas jeszcze w 1997 roku. Marzył o zakupie zamku w Lubiążu. Na oku miał podobno także Hotel Bristol na Krakowskim Przedmieściu.
Przy okazji odwiedzin na Mazowszu Jackson wpadł na całe 15 minut do Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego, które po dziś dzień cieszy się sławą jednej z najlepszych placówek oświatowych w kraju. Co z tego, że w szkole akurat trwały ustne matury? Pojawienie się piosenkarza wywołało na korytarzach niewyobrażalny harmider. Aulę wypełniły krzyki i piski. Uczniowie ustawili się ze sztandarami wychwalającymi pod niebiosa przybysza z Ameryki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To byłby zapewne koniec tej historii, gdyby nie fakt, że jedną z maturzystek z tego roku była dobrze nam znana koneserka kuchni świata, skandalistka, znana też jako Madzia z M jak Miłość, Anna Mucha. To właśnie ją dyrekcja oddelegowała, aby wręczyć Jacksonowi ogromny bukiet. Na nagraniach Telewizji Polskiej, które robią właśnie furorę na TikToku, możemy zaobserwować, jak na policzkach nastoletniej Ani pojawiają się czerwone jak jarzębina rumieńce. Nic w tym dziwnego. W podzięce za kwiaty Jackson obdarzył przyszłą aktorkę serdecznym uściskiem.
Przypomnijmy: "Fan" bezczelnie o wakacyjnym zdjęciu Anny Muchy: "Widać te 42 lata, słabo to wygląda". Takiej riposty się nie spodziewał
Dziennikarz muzyczny Marek Sierocki wspomniał to pamiętne spotkanie w swoim Alfabecie muzycznym. To właśnie on relacjonował 25 lat temu przyjazd Jacksona do Warszawy, dopiero jednak po upływie czasu zdał sobie sprawę, kim była owa dziewczynka, która wyściskała piosenkarza.
Przeglądając stare taśmy podczas montażu, zauważyłem, że gdy Jackson był z wizytą w liceum im. Stefana Batorego, pewna maturzystka wręczyła mu kwiaty. Przetarłem oczy. To była Ania Mucha - pisał w książce Sierocki.
Myślicie, że Michael zdawał sobie wówczas sprawę, jak wielki zaszczyt go kopnął?