Problemy techniczne, niecenzuralne słowa, bolesne upadki... Na przestrzeni dekad telewizja na żywo wielokrotnie była źródłem niezapomnianych wpadek i wyjątkowo zaskakujących zwrotów akcji. Widzowie z pewnością do dziś pamiętają moment, gdy Marzena Rogalska stała się ofiarą "magika", który najwidoczniej stracił chwilowo swoje moce i nabił dłoń prezenterki na gwóźdź. Nie wspominając już o "up***olonym" stole w "Faktach", oraz zrezygnowanej reporterce, która ogłosiła, że "szyny były złe i podwozie też było złe". Poniedziałkowe wydanie "Pytania na Śniadanie" w najmniej oczekiwanym momencie przyniosło kolejne niespodziewane zdarzenie, które ma szansę zyskać miano "legendarnego".
PRZYPOMNIJMY: "Gwóźdź programu" w "Pytaniu na śniadanie": Iluzjonista przebił rękę Marzeny Rogalskiej!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Burzyńska zaliczyła wpadkę w "Pytaniu na Śniadanie"
W scenariuszu poniedziałkowego odcinka "Pytania na Śniadanie" znalazło się kilka wejść na żywo z przedstawicielami "dancingu międzypokoleniowego". Pełni werwy i wigoru seniorzy zaprezentowali przed kamerami swoje taneczne umiejętności i zdradzili, skąd czerpią energię w kwiecie wieku. Z przeuroczymi rozmówcami konwersowała Katarzyna Burzyńska, która w kwietniu dołączyła do ekipy śniadaniówki, triumfalnie ogłaszając powrót do TVP po siedmiu latach przerwy.
Katarzyna Burzyńska straciła zęby na wizji
Tuż przed siódmą rano Burzyńska zameldowała się przed gmachem Telewizji Polskiej. Obwieściła przy okazji za pośrednictwem mediów społecznościowych, że "zaczyna kolejny szalony dzień" i absolutnie się nie myliła... Rozmawiając z emerytowanym modelem, szarmanckim panem Zygmuntem, prezenterka nagle straciła dwa przednie zęby. Rudowłosa dziennikarka zamarła i natychmiastowo zaczęła poszukiwania jedynek, w których próbował wesprzeć ją zdezorientowany senior. Widzowie usłyszeli "ojej, ojej, przepraszam, wypadły mi..., wypadły mi zęby".
ZOBACZ TEŻ: Wpadka w "Dzień Dobry TVN". Wokalistka musiała PRZERWAĆ występ! "Tego już nikt nie zapomni..."
Pech chciał, że to prezenterka stała się główną bohaterką wpadki. Po krótkiej przerwie dziennikarka powróciła na wizję - już z pełnym i śnieżnobiałym uzębieniem. Kolejne wejście rozpoczęła od stwierdzenia, że "odrodziła się jak feniks z popiołów" i przeprosiła za "problemy techniczne".