Anna Popek niespodziewanie została przywrócona do "Pytania na śniadanie". Dziwnym trafem stało się to kilka miesięcy po odejściu z TVP Jacka Kurskiego, za czasów którego dziennikarka straciła posadę w śniadaniówce. Widzowie oraz media przez długi czas spekulowali, czy prezenterka wygryzie z programu dotychczasową prowadzącą, czy po prostu będzie czyimś zastępstwem.
ZOBACZ: TYLKO NA PUDELKU: Wiemy, co dalej z karierą Małgorzaty Tomaszewskiej w "Pytaniu na śniadanie"!
Ostatnio okazało się, że szefostwo "Pytania na śniadanie" przydzieliło Annie Tomka Wolnego, z którym będzie musiała "dzielić się" razem z Idą Nowakowską. Czwartkowe wydanie śniadaniówki poprowadziła z kolei u boku Olka Sikory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widzowie surowo oceniają powrót Anny Popek do "Pytania na Śniadanie"
Anna Popek to dziennikarka z bogatym bagażem doświadczenia medialnego, ale w ostatnim czasie nie miała dobrej passy. Nie miała też zbyt wielu okazji, by przypodobać się nowym widzom "Pytania na śniadanie", do którego wróciła po kilku latach nieobecności.
27 kwietnia na instagramowym profilu "Pytania na śniadanie" pojawiło się zdjęcie Anny Popek oraz Olka Sikory, którzy zapraszali do spędzenia czwartkowego poranka z telewizyjną dwójką. Mimo pozytywnych komentarzy o Popek, część okazała się nieprzychylna. Okazuje się, że widzom najbardziej przeszkadzało, że dziennikarka przerywa rozmówcom.
Swoim zachowaniem pokazuje wyższość, brak kultury oraz szacunku do widza i gości, ciągle im przerywając; Pani Ania jest doświadczona - fakt, ale niestety każdą rozmowę potrafi zdominować. To nie o to w tym wszystkim chodzi; Nie da się oglądać, p. Ania ciągle przerywa, wchodzi w słowo, nie da się wypowiedzieć gościom - czytamy.
Faktycznie wypada tak źle?