W tym roku mijają trzy lata od publicznego coming outu Daniela Kuczaja. Trener personalny swego czasu opowiedział też publicznie o traumie z dzieciństwa. Jako kilkuletni chłopiec padł ofiarą pedofila. Góral wyznał wówczas, że bardzo długo próbował poradzić sobie z traumą, ale nawet po przeprowadzce do innego miasta dręczyły go myśli samobójcze.
W dorosłym życiu Qczaj nadal boryka się z wewnętrznymi demonami, a jednym z nich jest uzależnienie od alkoholu. Sportowiec stara się przełamywać tabu związane z alkoholizmem i głośno mówi o swojej walce z wyniszczającym nałogiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Qczaj szczerze o swoim coming oucie
We wtorek przebywający obecnie na Sycylii celebryta postanowił zaspokoić ciekawość swoich ponad 600 tysięcy fanów i zorganizował na swoim profilu serię "Q&A". Jeden z obserwujących chciał poruszyć temat coming outu. Zadał trenerowi osobiste pytanie.
Jak twoi rodzice zareagowali na to, że jesteś queer? Próbuję z tym walczyć, ale się nie da - dopytywał internauta.
W odpowiedzi 36-latek nagrał filmik, w którym wyjawił, jak to trudne doświadczenie wyglądało u niego. Do nieprzyjemnej konfrontacji z rodzicami doszło równo dwie dekady temu. Niestety Daniel nie mógł liczyć na wsparcie ojca. Mężczyzna zareagował najgorzej, jak to tylko można sobie wyobrazić i wydziedziczył własnego syna. Na szczęście zdrowym rozsądkiem wykazała się matka trenera.
Z czym kochany walczyć, nie ma tu z czym walczyć, będziesz po prostu nieszczęśliwym człowiekiem - zaczął. Mnie ojciec wydziedziczył. Jego strata. A moja mamusia jest najcudowniejszym człowiekiem na świecie. To był rok może 2003. Mama się dowiedziała bardzo wcześnie i to był dla niej szok, ale sama grzebała po internecie, dokształcała się, bo po prostu się bała, jak ja sobie poradzę w konfrontacji z heterami, parszywcami, którzy będą mi bruździć w życiu. No ale jak sama widzi, jestem szczęśliwym człowiekiem, kocha mnie bardzo i wspiera - dodał na koniec.