Qczaj to jeden z najpopularniejszych polskich trenerów personalnych, który prężnie działa również jako influencer. Celebryta na co dzień aktywnie promuje regularne treningi i zdrowy styl życia na swoim instagramowym profilu i cieszy się sporą popularnością w sieci - jego profil śledzi ponad 634 tysiące użytkowników. Qczaj okazjonalnie dzieli się również z fanami szczegółami ze swojego życia prywatnego, niedawno przedstawił na przykład światu życiowego partnera.
W niedzielę Qczaj postanowił podzielić się z instagramowymi obserwatorami wyjątkowo osobistym wpisem, w którym poinformował o chorobie swojej mamy. Trener przekazał, że jego rodzicielka walczy z nowotworem i opublikował jej zdjęcie w szpitalnym łóżku. Qczaj nie ukrywał, że ciężko pogodzić mu się z chorobą bliskiej osoby i niemal nieustannie o tym rozmyśla.
Mama. Pierwsza myśl, z którą się budzę. Ostatnia myśl, która towarzyszy mi gdy zamykam oczy. Śpię niespokojnie, budząc się wcześnie. Otwieram oczy i leżę tak przez chwilę, by dotarło do mnie, czy to oby nie był sen… Moja Mama jest chora. Moja Mama ma nowotwór, raka, "dziada" - jak go sama nazwała - czytamy.
Qczaj otwarcie przyznał przed obserwatorami, że w obecnej sytuacji ma mętlik w głowie. Jak zdradził, niegdyś z problemami radził sobie w samotności, a ze światem dzielił się jedynie pozytywną energią. Tym razem jednak jest inaczej.
Myśli jak odbijające się od terakoty piłeczki pingpongowe rozdupcają mi mózg. Oddycham. Ja zawsze sobie sam ze wszystkim radziłem. Wesoło, pozytywna energia to do ludzi… Dzielić się, ile fabryka dała. Gdy smutno to uciec w samotność, destrukcję, dół. Tak było kiedyś, ale już nie jest - kontynuował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W dalszej części wpisu trener podziękował fanom za wsparcie otrzymane od nich w ostatnim czasie. Jak wyznał, gdy usłyszał druzgocącą wiadomość na temat choroby mamy, był kompletnie zdezorientowany i nie wiedział, jak zachować się w obliczu wspomnianej sytuacji. Qczaj zapewnił jednak, że nie zamierza tracić optymizmu i rezygnować z aktywności w social mediach.
Łamiącym się głosem, przez zaciśnięte gardło tym razem to ja dziękuję Wam za wsparcie! Jesteście Kochane. Jesteście Kochani. Dziękuję Wam za to dobro, którego po moich story dostałem od Was niezliczone ilości. Wzrusza mnie to bardzo - wyznał.
Kilka dni temu, gdy jak grom z nieba spadła na mnie i moich najbliższych ta wiadomość, nie wiedziałem, co czuć… Jak się zachować… Co zrobić. Dziś czuję nadludzki przypływ energii, motywacji i determinacji, którą każdego dnia nadal będę dzielił! Będę nadal tryskał energią, nie zważając na komentarze z cyklu "mama w szpitalu nie wypada ci nagrywać takich filmów" albo "Już po żałobie. Szybko" - dodał.
Na zakończenie wpisu Qczaj poprosił obserwatorów o modlitwę oraz wsparcie wszystkimi metodami, jakie uważają za stosowne. Trener zapewnił również, iż głęboko wierzy, że jego mamie uda się pokonać chorobę, gdyż to właśnie po niej odziedziczył wewnętrzną siłę.
Moja MAMA ŻYJE i żyć będzie, a Was Kochani proszę o modlitwę, afirmację, magiczne bębenki, tańce do księżyca… Wszystko w cokolwiek wierzycie! Mama pokona dziada! Znając Jej charakter (po kimś odziedziczyłem tę siłę), 7-ka, bo tyle centymetrów ma dziad, nie będzie jego szczęśliwą liczbą! Ukochojcie moją Mamę… To najlepszy, najcudowniejszy człowiek, jakiego znam. MAMUSIU! #inowytrwaj. A teraz przytulcie ode mnie, kogo kochacie! Ukochuje Was! - napisał.
Pod wpisem Qczaja nie zabrakło słów wsparcia zarówno ze strony jego fanów, jak i znanych znajomych.
Wysyłam dobre myśli - napisała Maja Bohosiewicz.
Lecą prosto do Chicago - odpowiedział Qczaj, jednocześnie zdradzając, że jego mama przebywa w szpitalu w USA.
Całym sercem z Wami. Dużo siły - życzyła Paulina Krupińska.
Dziękujemy, Paulinko! Bardzo czuję, że będzie dobrze, a to, co się dzieje, to cenna lekcja dla mnie i moich najbliższych. Bardzo w to wierzę, że jeszcze dużo dobrego z tego wyjdzie - odpowiedział celebrytce Qczaj.
Zdrówka dla mamy - napisała Ada Fijał.
Ona jest waleczna! Nie bierzemy innej opcji pod uwagę! - zapewnił w odpowiedzi trener.
Ukochuję mamę i Ciebie. Dacie sobie radę z tym syfem - skomentowała Monika Mrozowska.
Przytulam Was, kochany - napisała Edyta Herbuś.
Ucałuj mamę. Będzie dobrze, pokona dziada - dodała Beata Tadla.
Przytulamy Was mocno - zapewniła Edyta Pazura.
Pudelek życzy dużo zdrowia i siły.