W listopadzie ubiegłego roku opinią publiczną wstrząsnęły doniesienia o przemocy, jaką miał stosować wobec swoich partnerek raper Kartky. Sieć obiegły mrożące krew w żyłach nagrania dokumentujące inwektywy, którymi muzyk miotał w kierunku swej ówczesnej dziewczyny - Wiktorii Cwynar. W ciągu miesiąca afera ucichła. Później okazało się, że prowadząca karierę Kartky'ego wytwórnia należąca do Quebonafide ostatecznie rozwiązała z nim kontrakt.
Przypomnijmy: Dziewczyna Kartky'ego opublikowała MROŻĄCE KREW W ŻYŁACH nagrania: "Roz*ierdolę jej te usta. Roz*urwię Ukrainkę za*ebaną"
Okrągłe 12 miesięcy później skandal wraca na tapet, a to za sprawą najnowszego kawałka Quebonafide zatytułowanego Matcha Latte. Jeden z najpopularniejszych raperów w kraju poświęcił Kartky'emu wers, w którym jasno daje do zrozumienia, co sądzi o jego "ciężkiej ręce" do kobiet.
Jeszcze wyhodowałem chwasty. Typ z mojej wytwórni tłukł kobiety jak ćwiartki. Palę się ze wstydu jak kalifornijskie laski. Dziś mu nie poświęcę nawet milimetra kartki - rapuje Quebo.
Wydawać by się mogło, że i tak już skompromitowany Kartky nabierze wody w usta i pozostawi zadedykowany mu wers bez komentarza. Pokusa była jednak zbyt silna. Kartky nie tylko nazwał oskarżenia o przemoc wobec swoich partnerek "pierdołami", ale też zasugerował, że Quebonafide o wszystkim wiedział, kiedy ze sobą współpracowali.
Nie zawracajcie mi głowy jakimiś pierdołami. (…) Nie będę żył jakimiś starymi dramami. (…) Wers fajny, ale jak się razem zarabia pieniążki, to widocznie łatwiej się przymyka oko na pewne sprawy. A niektórzy lubią pieniążki. (…) Nigdy nie zostałem za nic skazany, a chętnie bym w sądzie potańczył, jakbym miał więcej czasu - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na instagramowym profilu Kartky'ego.
Myślicie, że Quebo spełni wreszcie marzenie byłego kolegi i poda go do sądu?