Miesiąc temu Joanna Racewicz dowiedziała się z mediów, że została zawieszona w obowiązkach prowadzenia Pytania na śniadanie. TVP zarzuciło jej "wykorzystywanie marki Pytanie na śniadanie do promocji produktów bez wiedzy i zgody kierownictwa programu, co powtarzało się mimo upomnień ze strony przełożonych". W odpowiedzi na te oskarżenia dziennikarka zwolniła się z pracy. W rozmowie z www.przeAmbitni.pl tłumaczy, że szukano tylko pretekstu, by ją usunąć z TVP. Przekonuje, że zwolniła się, bo szanuje swoją godność. Komu wierzycie, Racewicz czy telewizji publicznej?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.