Marek Raczkowski kilka lat temu odkrył potęgę mediów i z nieudzielającego się publicznie rysownika stał się opowiadającym z dumą o swoich nałogach i prostytutkach celebrytą. W końcu jednak ogłosił, że postanowił pójść na odwyk od kokainy:
Raczkowski ma chyba sentyment do tamtych czasów. W kolejnym wywiadzie postanowił opowiedzieć o zaletach swojego trybu życia:
Jeśli umrę to nie będę miał wiele do gadania. Jest mi wszystko jedno, co się ze mną stanie. Pewnie byłem zdradzony, ale co mnie to obchodzi. Przeżywałem to w młodości, ale nie są to dla mnie najważniejsze sprawy, to łatwe do wybaczenia. Tak bywało, że ja i moja partnerka sypialiśmy z innymi osobami i co z tego. A co z orgiami? Jest cos takiego, prawda? Nie można być zazdrosnym, popsułbyś zabawę. Korzyści z seksu grupowego są ogromne.
Źródło: 20 m Łukasza/x-news