Małżeństwa z długim stażem są w przemyśle rozrywkowym zdecydowaną rzadkością. Są jednak pewne wyjątki, a jednym z nich są Radosław Liszewski i jego żona Dorota. Para poznała się w młodości na dyskotece w Augustowie i momentalnie zapałała do siebie uczuciem, które nieprzerwanie trwa do dziś. Przed ołtarzem stanęli 17 kwietnia 1995 roku, co oznacza, że za cztery miesiące świętować będą 28. (!) rocznicę ślubu.
Byłem wtedy nastolatkiem, ale już wiedziałem, że skradła mi serce i będzie tą jedyną kobietą na całe życie - mówił jakiś czas temu w wywiadzie dla "Faktu" muzyk.
Przepisem na udany związek w przypadku Radosława i Doroty są otwartość oraz umiejętność odpowiedniego komunikowania swoich potrzeb. Starają się każdą kwestię przegadać, żeby później nie dochodziło do nieporozumień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku małżeństwa, jak zaczęliśmy się docierać, postanowiliśmy, że będziemy mówić otwarcie, co nas boli. Dużo rozmawiamy, prawie się nie kłócimy, czasami jest jakaś delikatna wymiana zdań i tyle. Uważam, że kłótnia i nieodzywanie się to najgorsza głupota, jaką można zrobić. Życie jest tak nieprzewidywalne, dzisiaj jesteś, a jutro ciebie nie ma, dlatego trzeba ze sobą rozmawiać i wszystko wyjaśniać - podkreślił w rozmowie z "Faktem".
W niedzielę małżeństwo gościło na kanapie "Pytania na śniadanie", gdzie opowiadali o wyjątkowej więzi, która połączyła ich niemal trzy dekady temu. Po wyjściu ze studia na Radosława i Dorotę czekał tłum wielbicieli łaknących autografów, a także paparazzi. Gwiazdor disco polo miał na sobie proste, czarne spodnie, biały t-shirt, rozpinany sweter i pomarańczową kurtkę. Jego luba również postawiła nie niezobowiązującą stylizację: zieloną kurtkę z futrzanymi elementami, jeansy i skórzane buty.
Też jesteście pod wrażeniem ich małżeńskiego stażu?