Po powrocie z Bali Klaudia El Dursi poddała się kwarantannie. Influencerka ze względów bezpieczeństwa nie może chwilowo zamieszkać wraz z ukochanym i dziećmi, więc spędza czas w samotności. Wcale jednak nie narzeka na nudę. Wręcz przeciwnie. Jak wyznała na InstaStories w końcu ma czas na spokojne śniadanko i pielęgnacje włosów. Celebrytka stara się dostrzegać plusy obecnej sytuacji.
Zobacz też: Stęskniona za polskim chlebem Klaudia El Dursi odwiedza Wujaszka Liestyle w drodze na KWARANTANNĘ (ZDJĘCIA)
Ja widzę całą masę pozytywów w tej całej kwarantannie. Wstałam, zrobiłam sobie śniadanko, takie jakie chciałam. Nigdzie się nie spieszyłam, zadbałam o siebie, nałożyłam sobie maskę na włosy... Ja nie pamiętam, kiedy ostatni raz ja miałam czas na maskę, ponieważ przez ostatnie naprawdę wiele, wiele lat miałam poczucie takie, że się ciągle gdzieś śpieszyłam. Ciągle w pogoni za czymś, ciągle za czymś goniłam, a teraz pełno czasu - mówiła zadowolona El Dursi.
Prowadząca Hotel Paradise z entuzjazmem zdradziła też, jakie ma plany na popołudnie, a mianowicie: zamierza prasować.
Słuchajcie, nigdzie się nie spieszę, to jest hit! Zaraz sobie całą stertę prania wyprasuję, poczytam, mam dla was czas, może nawet jakiegoś live'a tu strzelę...- kusiła swoich followersów na Instagramie.
Pogodna El Dursi pochwaliła się też, że pomimo przeciwności losu udało się jej odbyć spacer z dziećmi... za pośrednictwem FaceTime'a.
Zaradna?