Od kilku dni w polskich mediach dominuje powracający jak bumerang temat LGBT. Wszystko za sprawą stołecznego protestu aktywistów ruchu, w trakcie którego doszło do aresztowania kilkudziesięciu osób, protestujących przeciwko zatrzymaniu działaczki organizacji Stop Bzdurom, niebinarnej Margot.
Wsparcie społeczności LGBT postanowiło okazać wiele znanych twarzy. O tolerancję do swoich rodaków zaapelował między innymi Michał Szpak, zaś Dawid Podsiadło w oryginalny sposób odniósł się do niedawnych słów córki prezydenta na temat równości.
Zobacz też: Dawid Podsiadło wspiera aktywistów LGBT i KPI z Kingi Dudy! "Taki ładny apel miałaś. Taki ładny..."
Głos w temacie zabrał także Rafał Brzozowski. W wywiadzie dla portalu Plejada prowadzący Jaka to melodia zaznaczył na początku, że stara się, by programy rozrywkowe, przy których pracuje, nie wiązały się bezpośrednio z polityką.
Trochę obrywam za pewne sytuacje, chociażby dlatego, że pracuję dla formatów pokazywanych w Telewizji Polskiej... A pracuję w rozrywce, w której nie ma żadnej polityki. Dbam bardzo mocno o to, żeby nic nie wiązało się z polityką w tych programach, w których uczestniczę - zdradza wokalista.
Uhonorowany Telekamerą w kategorii "osobowość telewizyjna" były zapaśnik zdradził następnie, że osobiście zna i szanuje osoby należące do środowiska LGBT.
Mam wielu przyjaciół i znajomych, zwłaszcza w świecie artystycznym - zapewnia związany z TVP prezenter i kontynuuje, dając do zrozumienia, że dla niego LGBT to ludzie, a nie ideologia:
To są wspaniali fryzjerzy, styliści, nawet miałem managera, który pochodzi z takiego środowiska. Ja tych ludzi bardzo szanuję i w tym wszystkim widzę człowieka, i to jest dla mnie najważniejsze - podkreśla.
Zaniepokojony podziałami w kraju Rafał stwierdził, że "jakakolwiek dyskryminacja nie jest dobra" i zaapelował o wzajemny szacunek:
Nie dość, że mamy cały czas niesnaski polityczne, bo kraj jest totalnie podzielony na dwie części, tak samo jest tutaj - ludzie są podzieleni. Nie ma w tym nigdy złotego środka, a ja lubię, gdy jedna i druga strona ma szansę na wypowiedzenie się i znalezienie w tym wszystkim konsensusu. Więcej dla siebie wzajemnego szacunku i empatii - nawołuje 39-latek.
Według Brzozowskiego, gdyby wszyscy kierowali się wzajemną miłością, nie byłoby problemów, które obecnie dzielą Polaków.
Mamy kraj, w którym 90% osób deklaruje się jako katolicy i uważam, że ta wiara jest piękna i mówi o tym, żeby kochać bliźniego swego jak siebie samego i jeśli byśmy to stosowali, to nie byłoby w tym żadnego problemu. Ja czasami nie rozumiem, skąd te konflikty się biorą, bo przecież miłość powinna zwyciężać - skwitował.
Podzielacie jego zdanie?