Historia niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia Tomasza Komendy poruszyła cały kraj. Oskarżony o gwałt ze szczególnym okrucieństwem oraz zabójstwo 15-letniej Małgosi musiał czekać 18 lat, by usłyszeć, że jest niewinny. Po prawie dwóch dekadach spędzonych za kratami wyszedł na wolność.
Powrót do rzeczywistości okazał się jednak trudniejszy niż niejednemu z nas mogłoby się to wydawać. Bo choć Komenda opuścił zakład karny już dwa lata temu, nadal nie doczekał się odszkodowania. Do tej pory przysługiwała mu wyłącznie renta specjalna w wysokości 3900 złotych.
Gdy o trudnej sytuacji finansowej Tomasza Komendy usłyszeli znani z TVN bracia Grzegorz i Rafał Collins, postanowili wyciągnąć do mężczyzny pomocną dłoń i zaoferowali mu pracę. Komenda zgodził się na propozycję współpracy, zostając tym samym specjalistą do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych w Fundacji Braci Collins.
Tomek miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach, którymi kieruję: studio tuningu pojazdów, restaurację w Warszawie lub pracę w naszej fundacji. Na szczęście bez wahania wybrał pracę w Fundacji Braci Collins, z czego osobiście bardzo się cieszę. Funkcja, jaką będzie sprawować, to specjalista do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych. Dzięki takiemu rodzajowi pracy Tomek będzie miał wokół siebie wąskie grono ludzi, nie będzie musiał codziennie stawać do setek zdjęć, tak jak to było na myjni, w której pracował - poinformował wówczas Collins.
Teraz Rafał Collins w rozmowie z Pudelkiem opowiedział nieco więcej o pracy z Tomkiem, zaznaczając przy tym, że chciałby już w spokoju móc skupić się na zadaniach, jakie muszą razem wykonać, a do tego potrzebny jest im medialny spokój.
Współpraca układa się bardzo fajnie. Jesteśmy w stałym kontakcie, codziennym. I tak naprawdę potrzebujemy trochę spokoju, również medialnego. My mamy dużo roboty do zrobienia i na tym chcemy się skupić. Potrzebujemy ciszy, bo to jest bardzo delikatna sprawa - oznajmia.
Zobaczcie wideo: