Nad tym, co dzieje się w życiu prywatnym Gabriela Seweryna i Rafała Grabiasa trudno już nadążyć. W zeszłym tygodniu ten pierwszy ogłosił, że od przeszło dwóch lat... związany jest z niejakim Kamilem. Tym samym, który przedstawiany był wcześniej przez "królów życia" jako prześladowca.
Co ciekawe, choć między wieloletnimi partnerami nie raz dochodziło do spięć, nic nie wskazywało na aż tak wielkie zmiany w ich wspólnym życiu. Jeszcze kilka dni wcześniej mężczyźni jak gdyby nigdy nic ubierali razem choinkę, wspólnie szykując się do świąt.
Choć panowie definitywnie nie są już razem, najwyraźniej wciąż prowadzą wspólnie interesy. We wtorek do grona gwiazd, które odwiedziły atelier Gabriela, dołączyła Gosia Andrzejewicz. Autorka takich hitów jak Wojowniczka czy Lustro nagrała serię InstaStories, na których pokazała Rafała, który tego dnia samotnie przyjmował ją w salonie ekspartnera.
No witajcie, kochani. Zobaczcie, gdzie jestem. U Gabriela i Rafała. No i właśnie przymierzam piękną kurteczkę, którą uszył mi Gabriel i ja ją po prostu biorę, jestem zakochana - zachwycała się piosenkarka, zachwalając kurtkę, która wyszła spod ręki nieobecnego w atelier Gabriela.
Pod wspólnym zdjęciem Gosi i Rafała, ciekawscy fani dociekali, gdzie podziewa się "Versace z Głogowa". Na jeden z komentarzy zdecydował się odpisać sam Grabias:
A może tak od czasu do czasu użyć głowy i pomyśleć, że ludzi czasem łączy nie tylko uczucie, ale również wspólna praca, mieszkanie lub zobowiązania względem innych. Atelier to nie jest chata, tylko miejsce pracy - wytłumaczył wyrozumiały Rafał.
Dojrzałe podejście?