Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami. Kandydaci od tygodni podróżowali po całym kraju z nadzieją, że namówią wyborców na udzielnie im poparcia w ubieganiu się o najwyższy urząd w kraju. Najwięcej emocji budzą oczywiście medialne potyczki Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego, którzy toczą spór o Polskę przy każdej możliwej okazji.
U boku kandydatów stoją oczywiście potencjalne pierwsze damy, które również udzielają już pierwszych wywiadów. Na rozmowę zgodziły się do tej pory m.in. partnerki Krzysztofa Bosaka, Szymona Hołowni czy Władysława Kosiniaka-Kamysza, a ich słowa odbiły się szerokim echem w mediach. Nic zatem dziwnego, że z tego przywileju korzysta też żona Rafała Trzaskowskiego, Małgorzata.
Tym razem państwo Trzaskowscy postanowili udzielić wspólnego wywiadu dla Newsweeka, w którym poruszyli oczywiście kilka istotnych kwestii. Jedną z nich jest życie rodzinne, które, zgodnie z ich słowami, łączy miłość i partnerstwo. Jak sami przyznają, na co dzień nie rozmawiają w domu o polityce, a żona Rafała stara się mieć uporządkowany harmonogram dnia.
Najważniejsze jest to, że się ze sobą nie nudzimy. O polityce prawie w ogóle w domu nie rozmawiamy. (...) Jestem wrogiem przenoszenia życia zawodowego do domu. Mam dom po to, żeby wyłączyć się ze zgiełku polityki. Mamy podobne zainteresowania, chociaż zupełnie inne charaktery. (...) Gośka planuje wszystko, jeśli chodzi o życie osobiste, ja nie planuję w domu niczego, bo muszę to robić w pracy. Lubię obudzić się w sobotę rano i nie wiedzieć, co będę robił, a żona musi mieć zaplanowaną każdą minutę dnia - przyznaje kandydat na prezydenta.
Rafał jest bardzo zaangażowany zawodowo, jest go dużo mniej w domu, więc siłą rzeczy to ja organizuję życie domowe - stwierdza z kolei Małgorzata.
Z rozmowy pary z dziennikarką Newsweeka dowiadujemy się też, że żona Rafała nie zamierza być "milczącą pierwszą damą", a u swojego męża najbardziej polubiła zadziorność i zawadiackość. Rywal Andrzeja Dudy był taki podobno jeszcze za czasów, gdy się poznali.
Mąż był kolegą mojego brata. Chodzili razem do Kolegium Europejskiego w Natolinie, a że ja zdawałam egzaminy w terminach zerówkowych, to byłam członkiem rodziny oddelegowanym na zakończenie roku u brata. Przyjechałam i na tym zakończeniu poznałam męża. Tańczyliśmy do godziny 6 rano i tak się zaczęło. (...) Muzycznie jesteśmy do siebie dopasowani, a to jest dla mnie bardzo ważne. Jak się poznaliśmy, miałam 19 lat. Później przez pięć lat jeździliśmy między Śląskiem, gdzie studiowałam, a Warszawą - wspomina Trzaskowska.
W wywiadzie nie zabrakło też tematu dzieci: 11-letniego Stasia i 15-letniej Oli.
Dzieci są przyzwyczajone do tego, że ciągle coś się dzieje. Staś ma 11 lat i jeszcze to po nim spływa, ale Ola po raz pierwszy się zainteresowała, zadaje pytania o to, co dzieje się w przestrzeni publicznej. Ale to jest też obciążające, bo kampania nakłada spore obciążenia na dzieci, zwłaszcza im są starsze. (...) Córka pyta, dlaczego jest tyle kłamstwa w TVP, dlaczego ludzie próbują szczuć na innych, dlaczego ci, którzy pełnią tak ważne funkcje w państwie, tak się zachowują? - mówił Rafał.
Ostatnio pytała o ataki polityków PiS na gejów: "Dlaczego oni mówią, że to nie są ludzie?". Wśród młodzieży, 15-16 latków, to jest zupełnie niepojęte - wtórowała mu żona.
Budzą Waszą sympatię?