W przypadku Rafała Maślaka ostatnie miesiące naznaczone były pasmem nieszczęść. Wiosną znany mięśniak trafił na ostry dyżur. Były Mister Polski prosto ze szpitalnego łóżka opowiedział o tym, co mu się stało. Musiał być pod narkozą.
Kolejna przykra niespodzianka czekała go pod koniec tegorocznych wakacji, które spędził z rodziną na Krecie. Maślak i jego żona opisali "dramę w samolocie" i jej efekty podczas próby powrotu do domu z Grecji. Ich lot został odwołany, a ze strony wściekłych pasażerów padło wiele gorzkich słów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rafał Maślak miał wypadek samochodowy. Wiadomo, co działo się na miejscu zdarzenia
Niestety wszystka wskazuje na to, że gorsza passa w życiu mistera wciąż trwa. Do przykrego incydentu doszło w piątek, podczas nieobecności ukochanej małżonki Rafała, która udała się z koleżankami na "babski wypad", zostawiając dwójkę pociech pod jego opieką. Pech chciał, że jeszcze zanim jeszcze weekend na dobre się rozpoczął, Maślak miał wypadek samochodowy. Co gorsza, w aucie 34-latkowi towarzyszyły wtedy dzieci, syn Maksymilian i córka Michalina. Niewiele myśląc, Maślak chwycił za telefon, zrobił zdjęcia na miejscu zdarzenia i opublikował je na swoim profilu, szczegółowo opisując całą sytuację.
Ale zacząłem ojcowski weekend - napisał. Jadąc do przedszkola z dziećmi, miałem kolizję drogową. Kierowca drugiego auta zupełnie nas nie zobaczył i wyjeżdżając z parkingu, wjechał w nasze auto.
Szczęściem w całej tej sytuacji było to, że drugi samochód uderzył w koło, a nie w drzwi, za którymi znajdowały się foteliki dzieci. Ostatecznie nikomu nie stała się krzywda.
Na szczęście cała siła poszła na tylne koło, więc nie odczuliśmy tego mocno. Nawet nie myślę, co by się stało, gdyby auto uderzyło sekundę wcześniej - dodał.
Celebryta dał też radę swoim obserwatorom dotyczącą fotelików samochodowych. Okazuje się, że ich posiadanie również powinno się zgłosić policji.