Rafał Ziemkiewicz to bez wątpienia jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w świecie polskiego dziennikarstwa. Prawicowy publicysta chętnie szerzy swoje poglądy i regularnie komentuje rodzimą rzeczywistość, często racząc odbiorców wyjątkowo nieprzemyślanymi wypowiedziami. W sobotę dziennikarz zwróci jednak uwagę mediów w całkiem innym kontekście. Okazuje się bowiem, że Ziemkiewicz został zatrzymany na londyńskim lotnisku Heathrow.
Zobacz również: Rafał Ziemkiewicz KPI z choroby Jerzego Stuhra: "Niech to będzie PRZESTROGĄ dla tych, co jak Tomasz Lis dali się PODNIECIĆ tym TVN-om"
Rafał Ziemkiewicz wybrał się do Wielkiej Brytanii w towarzystwie rodziny - jego córka wkrótce ma bowiem rozpocząć edukację na prestiżowym Uniwersytecie w Oksfordzie. Niestety tuż po opuszczeniu samolotu dziennikarza spotkał przykry incydent. Jak informuje pracodawca Ziemkiewicza, portal Do Rzeczy, choć żona i pociecha publicysty przeszły lotniskową kontrolę bez problemu, on sam został zatrzymany przez tamtejsze służby i po chwili trafił do pokoju przesłuchań. Następnie dziennikarza sfotografowano i pobrano od niego odciski palców.
Zobacz również: Rafał Ziemkiewicz chciał policzyć, ile kosztowała butelka szampana Tuska. Proste dzielenie go przerosło
Jak twierdzi żona Ziemkiewicza, brytyjskie służby nie podały dokładnego powodu jego zatrzymania. Na lotnisku zabrano mu jednak dokumenty, telefon, a nawet leki. Informację o zatrzymaniu Ziemkiewicza w rozmowie z PAP potwierdziła już polska ambasada w Londynie. Jak przekazano, wciąż nieznana jest przyczyna interwencji brytyjskich służb. Pracownicy konsulatu są w kontakcie z dziennikarzem i jego rodziną, na miejsce ma zaś dotrzeć dyżurny konsul.
Sprawa zatrzymania Ziemkiewicza prawdopodobnie ma związek z wydarzeniami z 2018 roku. Publicysta miał wówczas spotkać się z Polonią w Bristolu i Cambridge, jego wizycie stanowczo sprzeciwiła się brytyjska parlamentarzystka Rupa Huq. Kobieta domagała się nawet zakazu wjazdu Ziemkiewicza na Wyspy, przez jego "ekstremalne, nienawistne poglądy" i "antagonizowanie mniejszości społecznych". Wściekły dziennikarz odwołał podróż i skomentował sprawę w serii twitterowych wpisów - twierdząc np., że brytyjska policja groziła mieszkającym tam Polakom, którzy mieli z nim współpracować.
Współczujecie Ziemkiewiczowi?
Zobacz również: Prowadzący "W tyle wizji" drwią z wyglądu członków BTS: "Enerdowscy lodziarze, tylko skośni"
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!