Ralph Kaminski bez wątpienia jest jedną z najbarwniejszych postaci w polskim show biznesie. Artysta nie boi się wyrażać siebie, a jego twórczość z roku na rok zyskuje coraz większe grono odbiorców. Nic więc dziwnego, że znane firmy proponują piosenkarzowi współpracę. Niedawno Ralph wyszedł naprzeciw fanom i zaoferował im możliwość zakupu klapek. We współpracy ze słynną marką powstało dość osobliwe obuwie, na którym nadrukowane zostały różne twarze Kaminskiego. Na klapkach można więc podziwiać piosenkarza, który zajada się kebabem lub popija sok pomarańczowy. Niestety za to wyjątkowe dzieło sztuki trzeba trochę zapłacić, bo aż 235 złotych. Kwota nie należy do najniższych, co zdążyli już wytknąć mu fani...
Ralph Kaminski opublikował historię kolegi zaatakowanego przez policję
Tym razem Ralph porzucił jednak swoją marketingową działalność i tą związaną z muzyką, bo opublikował na Instagramie wiadomość od swojego przyjaciela, który opisuje w niej nieprzyjemne spotkanie z policją. Z opublikowanej historii wynika, że mężczyzna został zaatakowany przez funkcjonariuszy i to bez powodu. Przynajmniej on sam nie wiedział, co doprowadziło do osobliwej reakcji policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zostałem dziś zaatakowany. Przez policję. Szedłem około 10 rano przejściem podziemnym przy metrze centrum, sprawdzałem coś w telefonie, a nagle ktoś wyrasta przede mną i mówi, że dalej nie idę. Zwyczajnie ubrany typ, w zwykłym t-shircie i jakichś zwykłych spodniach. (...) Wziął mnie za szmaty, zacząć machać jakąś odznaką, a ja się wyrywałem, bo przecież nic nie dało mu pozwolenia na to, żeby mną szarpać. (...) Do akcji szybko wkroczył drugi typ, a dalej ciężko mi powiedzieć, co dokładnie się działo - można przeczytać w wiadomości.
Mężczyzna opisujący historię twierdził, że był szarpany, a także padały pod jego adresem niecenzuralne słowa.
"Typ mnie dusił i byłem na ziemi"
Potem już tylko pamiętam, że typ mnie dusił i że byłem na ziemi, a na moim gardle było kolano, ręka, cały on? - kontynuował mężczyzna.
Przyjaciel Kaminskiego przyznał, że wołał o pomoc, a mężczyźni wezwali "backup".
Przyszła umundurowana kobieta i facet, zakuli w kajdanki i tak leżałem na ziemi. Zaczęli grozić, że jeżeli się nie uspokoję, użyją gazu. Padły hasła, że za brak współpracy z policją zapłacę mandat o wysokości 2000 złotych - czytamy we wpisie.
Dawid - o którym wspomina Ralph - próbował dowiedzieć się, dlaczego leży zakuty. Został również przeszukany, a funkcjonariusze sprawdzili jego dowód osobisty.
Na koniec padło jeszcze hasło, że mam się cieszyć z tego, że są tak tolerancyjni, bo inaczej nie byłoby tak wesoło... Nie dowiedziałem się, za co to, nikt nie poinformował mnie o przeszukaniu, po prostu zostałam zaatakowany - pisał.
Na koniec mężczyzna stwierdził, że zapewne poszukiwana była osoba podobna do niego, a cała sytuacja skończyła się dla niego pobytem w szpitalu. Swojego oburzenia nie krył również Ralph Kaminski, który pisał na Instagramie, że ma nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Ralph Kaminski uderza w policję
Jeden z moich przyjaciół został wczoraj brutalnie potraktowany przez policję. Policja powinna nas chronić, a nie nadużywać władzy. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to odosobniony przypadek. Dlatego trzeba mówić o tym głośno! Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje. Dawid jesteśmy z tobą - pisał.
Głos w sprawie zabrali także celebryci. Mariusz Szczygieł zauważył, że cała sytuacja powinna być nagrana przez monitoring, a mężczyźnie trzeba znaleźć adwokata. Komentarze pozostawiły także Maja Ostaszewska, która stwierdziła, że dobrze, że Kaminski udostępnił tę historię. Swoje współczucie okazała także Gosia Baczyńska.
Skontaktowaliśmy się z Oficerem Prasowym Komendanta Rejonowego Policji w Warszawie, podinspektorem Robertem Szumiatą, i czekamy na komentarz w powyższej sprawie.