Od poniedziałku polski show biznes żyje Top of the Top Sopot Festival i tym, co dzieje się podczas kolejnych dni występów. Jak to w przypadku tego typu wydarzeń bywa, to co dzieje się na scenie, budzi skrajne emocje. Jak dotąd widzowie zdążyli skrytykować sopocki performance m.in. zespołu Blue Cafe, Janusza Panasewicza czy Julii Wieniawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci podzieleni po sopockim występie Ralpha Kaminskiego
Oberwało się także Ralphowi Kaminskiemu. W środę artysta zaśpiewał cover hitu Ireny Santor - "Już nie ma dzikich plaż". Jego wykonanie podzieliło słuchaczy, którzy dali upust swoim emocjom w sieci. Pod nagraniem, które udostępniła na Instagramie stacja TVN, zaroiło się od komentarzy.
Jedni byli wyraźnie oczarowani tym, co zobaczyli i usłyszeli:
Piękny występ, po prostu król polskiej sceny, nie ma takiego drugiego jak Ralph Kamiński;
Jestem oczarowana. Piękny i wzruszający występ;
Talent i perfekcjonizm;
Najlepszy występ tego wieczoru;
Uwielbiam ten cover w wykonaniu Ralpha. Zaśpiewał pięknie;
Czesław Niemen w latach 60-70 też był brany za dziwaka... Sztukę zrozumie tylko ktoś, kto ma szersze horyzonty niż kreowana popkultura... Ralph brawo, pani Irena myślę, że pęka z dumy! - czytamy.
Inni pisali wprost, że występ 32-latka ich nie porwał:
Gdzie tu jest talent?;
Temu Panu już dziękujemy, rozumiem, że ma swój styl, ale to jest karykatura pięknego utworu;
Nie potrafi tańczyć, a to manieryczne śpiewanie to kabaret;
Ten rodzaj muzyki to nie jest śpiewanie. Trudno było go słuchać;
Zbezcześcił utwór tym pajacowaniem - grzmią rozemocjonowani krytycy.
A Wam jak się podobało?