Raper Bipolar nie żyje. 20-letni artysta zginął w Boże Narodzenie na skutek wypadku, do jakiego doszło na przejściu dla pieszych. Kierowca potrącił mężczyznę i odjechał z miejsca zdarzenia.
Raper Bipolar zginął w wypadku samochodowym na ulicy Witosa w Ostrołęce. W Boże Narodzenie, około 23:00, przechodził przez przejście dla pieszych, na którym potrącił go 44-letni kierowca Audi. Mężczyzna nie udzielił pomocy poszkodowanemu i odjechał z miejsca wypadku. Potem usiłował zacierać ślady: "schował" samochód w lesie, a sam zaszył się na jednej z posesji w Ostrołęce. Policja dotarła do 44-latka i przewiozła go do aresztu.
Działania policjantów z Ostrołęki przebiegały dwutorowo. Funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności na miejscu wypadku, zbierali ślady, wykonywali oględziny miejsca zdarzenia szkic oraz zdjęcia. W tym samym czasie policjanci wydziału kryminalnego rozpoczęli poszukiwania podejrzanego o spowodowanie wypadku. Funkcjonariusze badali każdy szczegół i weryfikowali każdy napływający sygnał. Ich działania pozwoliły na ustalenie marki pojazdu, który brał udział w wypadku. Policjanci odnaleźli samochód, który został ukryty w lesie - informuje podkom. Tomasz Żerański, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Raper Bipolar urodził się w 2000 roku. Przemysław, bo tak miał na imię, dopiero zaczynał karierę w rapie, ale już zbierał przychylne recenzje.
Na miejscu zdarzenia był jeszcze 22-letni brat Przemysława, który teraz pomoże policji w ustaleniu przebiegu zdarzenia.