Szczerze, nie był to argument ad nueurmm, ale raczej ad 'qualitum' - w mojej subiektywnej opinii ;)Nie przypominam sobie, żebym był kiedykolwiek bogiem, ale opierając się na buddyjskich tekstach nie można tego wykluczyć (wręcz przeciwnie).Odpowiem Panu bez czytania Pańskiej pracy (przeczytam pf3źniej), jeżeli potraktujemy buddyzm jako filozofię (a są takie opinie) to jest to filozofia z aspektem mistycznym. To co Pan napisał, można znaleźć w buddyzmie, z tym że cały czas buddyzm przypomina że jesteśmy jednością z otaczającym nas światem i nasza fundamentalna ciemność (ignorancja) przeszkadza nam w przebudzeniu do tego faktu.Gorący z Pana temperament, proszę nie "skakać do konkluzji" (jak mawiają po angielsku), buddyzm (i także ja) uważa, że nie ma co się zajmować sprawami ponad ludzką percepcję.Co z tego, że ja już będę słowami w stanie opisać Dharmę?Zerknąłem na tę listę bałwanf3w i wprawdzie nie widziałem żadnego, ale pewnie jakiś tam by się znalazł, zbadam pf3źniej i dam znać.Myśli Pan b. liniowo, praprzyczyna się Panu marzy i pewnie Wszechświat z niczego :)