Jeszcze niedawno wydawało się, że w życiu Jennifer Lopez i Bena Afflecka na nowo zagościł spokój. Niestety, wygląda na to, że nie na długo, bo od kilku tygodni tabloidy bombardują czytelników doniesieniami, jakoby w ich relację wkradł się poważny kryzys. Rozczarowujące wyniki sprzedaży płyty i odwołana trasa Lopez też zapewne nie pomogły w uciszeniu plotek.
To przez to Jennifer i Ben mają kryzys? Źródło tabloidu mówi wprost
Jak to zwykle bywa, amerykańskie tabloidy prześcigają się teraz w doniesieniach na temat ochłodzenia w ich stosunkach. Do szczególnie zaskakujących wieści dotarł In Touch, który uciął sobie pogawędkę z tajemniczym źródłem z otoczenia Jennifer i Bena. Rzeczony informator z kolei chętnie podzielił się z dziennikarzami wszystkim, co chcieliście (albo i nie) wiedzieć o ich małżeństwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przejdźmy więc do rzeczy. Tabloid sugeruje, jakoby Lopez żaliła się znajomym na jakość pożycia z mężem, który miał stać się "nudny i leniwy" jako kochanek. Wspomniane problemy zawodowe też nie pomogły w podtrzymaniu małżeńskiego ognia, a od jakiegoś czasu Lopez i Affleck ponoć nie sypiali już nawet w jednym łóżku. Tak przynajmniej twierdzi (świetnie poinformowane swoją drogą) źródło.
J.Lo narzekała, że Ben nie daje rady w łóżku. Miał przestać się starać i jako kochanek stał się nudny i leniwy - czytamy. Od miesięcy sypia w zupełnie innej części domu, a ich życie intymne w tym roku praktycznie nie istniało.
Źródło In Touch wskazuje, że druga strona też miała pewne zażalenia. Chodzi podobno o to, iż Lopez zachowywała się jak diwa i łaknęła uwagi mediów tak bardzo, że znajomi podśmiewywali się z niego za plecami.
Jak do siebie wrócili, to oczywiście było szałowo. Ben nie mógł utrzymać rąk przy sobie, ale teraz przyznaje, że zaślepiło go pożądanie - wyrokuje informator. Kłótnie i nerwowa atmosfera zrobiły swoje. Był tak wypalony i znudzony jej kaprysami diwy, że pociąg fizyczny szybko przeminął. J.Lo ciągle potrzebuje uwagi i z początku Ben dał się w to wciągnąć, ale było mu wstyd, bo przyjaciele podśmiewywali się z niego za plecami. Kiedy zasugerował, żeby nieco odpuścili, ta nie pomogła mu wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. W końcu znalazł się pod ścianą i miał dość udawania.
Kolejnym powodem, dla którego w powietrzu miałby się unosić zapach potencjalnego rozwodu, mają być nawyki Afflecka. Chodzi konkretnie o papierosy i śmieciowe jedzenie, na które J.Lo nie chce dłużej przymykać oka.
J.Lo dba o zdrowie i jest zdyscyplinowana, więc doprowadzało ją to do szału - twierdzi źródło tabloidu. Tolerowała to, ale ciężko to uznać za atrakcyjne. Gdyby nie miętówki, nie byłoby nawet mowy o pocałunkach.
Problematyczne dla Lopez mają być też relacje Afflecka z byłą żoną, Jennifer Garner. Patrząc jednak na medialną spowiedź osoby z ich otoczenia, może to być akurat najmniejsze z jej zmartwień.
Nic dziwnego, że rozwód wisi w powietrzu - podsumowano.