Remigiusz Mróz to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych współczesnych polskich autorów powieści kryminalnych. Pomimo swojego młodego wieku 37-letni pisarz może pochwalić się imponującym dorobkiem zawodowym. Na swoim koncie ma m.in. popularne cykle o komisarzu Froście czy Joannie Chyłce, które doczekały się ekranizacji. Pisarska płodność Mroza robi jednak spore wrażenie. Jakiś czas temu sam autor przyznał, że to głównie zasługa wytrwałości oraz pracowitości, a nie np. siły wyższej zwanej wydawcą.
Piszę mniej więcej dziesięć godzin dziennie, przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku. Bez wyjątków, bez wymówek i bez czekania na nadejście mitycznej muzy - wyjaśnił Mróz rozmowie w Gazetą.pl.
ZOBACZ TAKŻE: Katarzyna Bonda opowiedziała o związku z Remigiuszem Mrozem. Zdradziła, czy WYSZŁABY za niego. Doceniacie szczerość?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Remigiusz Mróz chodził do klasy z seryjnym mordercą. Dowiedział się po latach
Autor bestsellerowych kryminałów może pochwalić się ciekawą przeszłością, którą postanowił ujawnić w rozmowie z Natalią Szymańczyk. Jego historia aż mrozi krew w żyłach. Remigiusz Mróz przyznał, że przed laty chodził do jednej szkoły z męzczyzną, który okazał się później seryjnym zabójcą, o którym jeszcze wcześniej nie opowiadał w wywiadach.
Byłem dosyć blisko, nie mając o tym zielonego pojęcia. Właściwie też nigdzie o tym nie mówiłem, a teraz mi to wyciągnęłaś z pamięci, bo chodziłem do klasy w gimnazjum z seryjnym zabójcą — wyznał pisarz w podcaście.
Remigiusz Mróz przyznał, że wówczas nie miał świadomości, że codziennie przebywa w pobliżu przyszłego mordercy. Zaznaczył jednak, że jego kolega ze szkoły już wydawał się dziwny. O tym, jak skończył wspomniany mężczyzna, autor dowiedział się po kilku latach, gdy rozpoznał go w mediach na zdjęciu z zablurowanymi oczami.
Był tak trochę lekko dziwny. To znaczy był w permanentnym stanie ujarania. Dopiero jak byłem gdzieś pod koniec studiów, nagle zobaczyłem jego zdjęcie ze zablurowanymi oczami, myślę "Jezus Maria, o co tu chodzi?". Robił ohydne rzeczy - podsumował Mróz.