Trwa ładowanie...
Przejdź na
Ignacy Węgrzyn
Ignacy Węgrzyn
|

Remigiusz Mróz ujawnił mrożącą krew w żyłach historię. Chodził do klasy z SERYJNYM MORDERCĄ: "Robił ohydne rzeczy"

51
Podziel się:

Remigiusz Mróz może pochwalić się ogromną popularnością. 37-letni autor bestsellerowych kryminałów w jednej z rozmów opowiedział o swoich latach szkolnych. Wówczas chodził do gimnazjum z chłopakiem, który okazał się później seryjnym mordercą.

Remigiusz Mróz ujawnił mrożącą krew w żyłach historię. Chodził do klasy z SERYJNYM MORDERCĄ: "Robił ohydne rzeczy"
Remigiusz Mróz chodził do klasy z seryjnym mordercą (AKPA)

Remigiusz Mróz to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych współczesnych polskich autorów powieści kryminalnych. Pomimo swojego młodego wieku 37-letni pisarz może pochwalić się imponującym dorobkiem zawodowym. Na swoim koncie ma m.in. popularne cykle o komisarzu Froście czy Joannie Chyłce, które doczekały się ekranizacji. Pisarska płodność Mroza robi jednak spore wrażenie. Jakiś czas temu sam autor przyznał, że to głównie zasługa wytrwałości oraz pracowitości, a nie np. siły wyższej zwanej wydawcą.

Piszę mniej więcej dziesięć godzin dziennie, przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku. Bez wyjątków, bez wymówek i bez czekania na nadejście mitycznej muzy - wyjaśnił Mróz rozmowie w Gazetą.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Majka Jeżowska swoim występem wbiła szpilę hejterom. Mówi o dyskryminacji ze względu na wiek i tym, że jest "sexy babcią"

Remigiusz Mróz chodził do klasy z seryjnym mordercą. Dowiedział się po latach

Autor bestsellerowych kryminałów może pochwalić się ciekawą przeszłością, którą postanowił ujawnić w rozmowie z Natalią Szymańczyk. Jego historia aż mrozi krew w żyłach. Remigiusz Mróz przyznał, że przed laty chodził do jednej szkoły z męzczyzną, który okazał się później seryjnym zabójcą, o którym jeszcze wcześniej nie opowiadał w wywiadach.

Byłem dosyć blisko, nie mając o tym zielonego pojęcia. Właściwie też nigdzie o tym nie mówiłem, a teraz mi to wyciągnęłaś z pamięci, bo chodziłem do klasy w gimnazjum z seryjnym zabójcą — wyznał pisarz w podcaście.

Remigiusz Mróz przyznał, że wówczas nie miał świadomości, że codziennie przebywa w pobliżu przyszłego mordercy. Zaznaczył jednak, że jego kolega ze szkoły już wydawał się dziwny. O tym, jak skończył wspomniany mężczyzna, autor dowiedział się po kilku latach, gdy rozpoznał go w mediach na zdjęciu z zablurowanymi oczami.

Był tak trochę lekko dziwny. To znaczy był w permanentnym stanie ujarania. Dopiero jak byłem gdzieś pod koniec studiów, nagle zobaczyłem jego zdjęcie ze zablurowanymi oczami, myślę "Jezus Maria, o co tu chodzi?". Robił ohydne rzeczy - podsumował Mróz.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(51)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Gggg
2 godz. temu
Dygat mawiał że pisać lubią tylko grafomani....jego książki bardzo mnie męczą a seria o Chylce to taka na siłę młodzieżowa żeby pokazać że jest się cool...
Kaszanka
1 godz. temu
Tak, tak... I na dodatek ten kumpel nazywał się Hannibal Lecter.
Goran
3 godz. temu
Wywiady Natalii Szymańczyk najlepsze !!
Normalny
8 min. temu
Nuda, może jakby opowiedział o schadzkach z alimenciar, to kogoś by zaonteresowal
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Chylka
3 godz. temu
Ten koles to jakis spam… tyle ksiazek w tak krotkim czasie. Pozniej wyjdzie ze sztab pisarzy za niego pisze
???
3 godz. temu
10 godzin dziennie i seryjnie powstaje koszmarny produkt literaturopodobny. Może lepiej poczekać na muzę?
Ted
2 godz. temu
Szczerze to wątpię w tego mordercę. Bo dlaczego nie podał o kogo chodzi. Podobnie jak wątpię w tą pracę 365x10. Ludzie publicznie opowiadają różne rzeczy dla splendoru czy atencji.
Seryjny
1 godz. temu
Chodziłem do klasy z Mrozem. Pisał straszne rzeczy.
max
2 godz. temu
nie czytam od dawna jego książek , czuć , że leci na akord
NAJNOWSZE KOMENTARZE (51)
Nocoń
6 min. temu
Czemu zrobiono z niego taki ogólnopolski fenomen. Produkuje nadmiar tych pretensjonalnych kryminałków i od razu taka gwiazda literatury? Tylu pisarzy pisze o niebo lepiej, z wypracowanym stylem.
Normalny
8 min. temu
Nuda, może jakby opowiedział o schadzkach z alimenciar, to kogoś by zaonteresowal
Devi
9 min. temu
Chyłka i te jej bluzgi, poziom jej wypowiedzi przypomina już repertuar nawalonego joola spod budki z piwem.
Embua
16 min. temu
Z kryminałów polecam pozycje Izabeli Janiszewskiej, fajnie się czyta :D
🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍...
18 min. temu
To jakim cudem spotykał się z Bondą i kiedy miał na to czas? 10 godzin dziennie pisania 365 dni w roku? Za żadne pieniądze nie chciałabym takiego życia. Poza tym to jest różnica - czasem budzisz się rano i masz pomysł, historia sama układa się w Twojej głowie, a czasem siadasz do laptopa i tego nie czujesz. Nawet pisząc zwykłe opowiadanie. Pisarz to artysta, a nie rzemieślnik.
Moli
21 min. temu
Ja pierwszy raz człowieka na oczy widzę czytam te bzdury
Kookaburra
21 min. temu
,,zablurowane'' co to znaczy?? Czy wy juz kompletnie zwariowaluscie?
Marimba
24 min. temu
Seria o Forście na początku była fajna. Potem zaczęła pikować w dół. Obecnie nie da się tego czytać. Kopiuj- wklej, kopiuj- wklej, i ,,zabili go i uciekł. może jednak lepiej przystopować i poczekać na wenę, żeby knotów nie produkować taśmowo.
Aga
25 min. temu
Ego, ego, ego.
gość
26 min. temu
Mnie wciągnęła seria o detektywie Cormoranie Strike'u autorstwa Roberta Galbraitha. Podobno pierwsza część sprzedała się w 500 egzemplarzach. Kiedy czytelnicy dowiedzieli się, że autorką jest znana J.K. Rowling od razu sprzedano 5000 sztuk. Nie czytałam i nie oglądałam Harry'ego Pottera. Jestem wielbicielką angielskiego, kryminalnego poczucia humoru autorki. Podobno śmiała się w kawiarni pisząc 3 część (co tam się dzieje!). W polskim wydaniu 1 część ma 450 stron i rozmiar 12x17,5x3 cm. Każda następna ma więcej stron i większe parametry. Szósta część ma 1.050 stron (!) i 13,5x20,5x5 cm oraz chyba cieńszy papier użyto do druku. Autorka szalała pisząc te historie a książki zajmują coraz więcej miejsca na półce. Czytamy co lubimy. Kiedyś była Joanna Chmielewska i Agatha Christie. Dzisiaj mamy Roberta Galbraitha i Camillę Lackberg, szwedzką królową kryminałów. Ach te nazwy miast, ulic, imiona i nazwiska. Nawet czytając w myślach, można sobie połamać język. Przyjemnej lektury życzę.
banał
28 min. temu
To takie pretensjonalne i tanie, że komisarzowi dał na nazwisko "Forst" -> "Frost" -> "Mróz"...
Ania
29 min. temu
A ja lubię jego książki.
Xyzyz
31 min. temu
Kocham serię o Forście.
Oooo
35 min. temu
Ja i tak lubię tylko Joannę Chmielewską. To są super kryminały z polską rzeczywistością :)