Renata Dancewicz nigdy nie należała do osób, które specjalnie gryzą się w język. Aktorka wielokrotnie udzielała szczerych wywiadów, w których poruszała kwestie seksizmu w branży czy podejścia do wiary. Niegdyś była jedną z niewielu osób publicznych, które nie bały się poruszyć nośnego w mijających miesiącach tematu apostazji.
Renata Dancewicz udzieliła nowego wywiadu. Namawia słuchaczy do szczerości
Na tym jednak nie koniec szczerych wyznań Renaty Dancewicz, która właśnie udzieliła kolejnego wywiadu. Tym razem aktorka była gościem podcastu femiTALK, w którym poruszyła temat m.in. szczerości przed sobą i innymi. Jak twierdzi, przyznanie się do czegoś nie zawsze musi oznaczać słabości, a wręcz przeciwnie. Jej zdaniem warto o pewnych sprawach mówić głośno.
Życie byłoby o wiele fajniejsze, gdybyśmy nie bali się mówić pewnych rzeczy. Szczerość nie zawsze jest słabością. To, że ktoś lubi alkohol, pali papierosy, ukradł batona, zdradził żonę czy męża - takie rzeczy się zdarzają. Czy że uciekł z restauracji bez płacenia rachunku. Któż z nas nie zrobił takich rzeczy? - dopytywała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Renata Dancewicz uciekła z restauracji bez płacenia? Wyznała prawdę
Ostatni z punktów poprzedniej wypowiedzi automatycznie nasunął pytanie, czy samej Dancewicz zdarzyło się wyjść z lokalu, nie płacąc wcześniej rachunku. Prowadząca postanowiła więc o to dopytać i okazuje się, że owszem. Aktorka twierdzi, że zrobiła to "dla sportu". Niestety nie pochwaliła się, na jaką kwotę opiewał niezapłacony rachunek ani kiedy i gdzie miało miejsce wspomniane zdarzenie.
Tak, ja to zrobiłam dla sportu. Chciałam zobaczyć, czy potrafię i owszem, potrafię - chwali się (?) w wywiadzie.
Dancewicz co prawda przyznaje, że to żaden powód do dumy, ale "są gorsze przestępstwa", a ona nie zamierza się tego wypierać. Jak twierdzi, relatywizacja podobnych przewinień i negowanie rzeczywistości są dużo gorsze niż nieopłacony rachunek.
Nie są to dobre rzeczy, oczywiście, ale są gorsze przestępstwa. Każdy jest tylko człowiekiem, ma prawo pójść w szkodę, zbłądzić i zrobić coś głupiego, natomiast nie ma prawa okłamywać, mówić, że to jest dobre, że "w zasadzie nie powinno się kraść, ale ponieważ ja ukradłem...", relatywizować takich rzeczy. Każdemu zdarza się zrobić coś głupiego albo złego, lepiej nie iść w zaparte, tylko wiedzieć, że się coś zrobiło i tyle - podsumowuje.
Faktycznie jest się czym chwalić?