Renata Kaczoruk miała wszelkie predyspozycje, by zostać etatową celebrytką. Medialny związek z Kubą Wojewódzkim i "romans" z telewizją tylko ugruntowały jej pozycję w branży, jednak z jakiegoś powodu modelka wolała ukradkiem wycofać się z show biznesu. W zeszłym roku wrocławianka przypomniała o sobie widzom, występując w programie "Przez Atlantyk" u boku m.in. Antka Królikowskiego i Liroya.
Od kilku miesięcy Kaczoruk układa sobie życie na nowo w Kostaryce, gdzie dni upływają jej leniwie na "rozwoju duchowym". Renulka przyznała jakiś czas temu w rozmowie dla "Dzień Dobry TVN", że nowe otoczenie daje jej poczucie bezpieczeństwa i pozwala odkrywać siebie.
Czuć, że pozbywasz się lęku, swoich ograniczeń, (...) po tym, jak doświadczyłam takiego kompletnego zagubienia, strachu i poczucia, że sobie nie dam rady, to jest jakby nowe życie (...). Codziennie staram się uczestniczyć w zajęciach, chodzić na warsztaty, czegoś się uczyć - oznajmiła wówczas Kaczoruk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Renata Kaczoruk odkrywa siebie w Kostaryce. Zrelacjonowała swój urodzinowy weekend
19 marca Renata miała nie lada okazję do świętowania. Tego dnia przypadały bowiem jej 37. urodziny, czym modelka nie omieszkała pochwalić się na Instagramie. Była ukochana Wojewódzkiego zrelacjonowała w sieci, jak przebiegł jej urodzinowy weekend, przyznając, że był on "jednym z najlepszych w życiu". "Natchnionemu" wpisowi towarzyszyło nagranie Kaczoruk wystrojonej w białą, koronkową sukienkę z odważnymi wycięciami.
Renata oznacza "odrodzona" - zaczęła. Kończę dziś 37. lat. Jestem szczęśliwa. Weekend płynął we flow, bez minuty zastoju, w oślepiająco jasnej energii słońca, śnieżnie białego piasku, kochających przyjaciół i naszego wspólnego freestyle muzykowania.
Celebrytka zapoznała się z grajkami na plaży i zorganizowała sobie z nimi "jam session" przy ognisku. Wszystko zostało oczywiście zarejestrowane na telefonie i opublikowane w sieci.
Zaczynając sobotni poranek od ceremonii Temezcal - meksykańskiej "sauny", która symbolizuje oczyszczenie, zostawienie za sobą tego, co nas raniło i narodzenie na nowo - ciągnęła. Poprzez taneczne spotkanie na plaży o zachodzie słońca, ecstatic dance w niedzielę rano, bodywork, aż po granie muzyki i jam przy ognisku aż do nocy... Byłam zajęta i otoczona wysoką częstotliwością. Wdzięczna i pełna po brzegi. W pełni spokoju.
Kończąc swój wywód, Renata dodała, że jest już stęskniona za Polską, szczególnie teraz, gdy robi się u nas coraz cieplej.
Dziękuję za myśli i wiadomości, miło było połączyć się na chwilę z polską strefą czasową. Nawet na chwilkę zatęskniłam, za naszą wiosną - moje uro zawsze kojarzyły mi się z magią tego czasu przebudzenia i nowej nadziei. Pięknego otwarcia! - życzyła.
Fajny weekend urodzinowy?