W środę na antenie TVP wyemitowano najnowszy dokument Sylwestra Latkowskiego Nic się nie stało opowiadający o działalności pedofilskiej szajki w sopockiej Zatoce Sztuki. Sam film nie wzbudził jednak aż tak dużego zaskoczenia, jak zorganizowana tuż po jego zakończeniu debata. Podczas rozmowy na żywo z ust reżysera dokumentu padły poważne oskarżenia w kierunku konkretnych celebrytów, w tym m.in. Kuby Wojewódzkiego, Borysa Szyca oraz Jarosława Bieniuka.
Film Latkowskiego już zdążył odbić się szerokim echem nie tylko w polskich mediach, lecz również w świecie show biznesu. Głos w sprawie zabrali już Radosław Majdan, Blanka Lipińska, Natalia Siwiec oraz wielu innych celebrytów, o których wspomniano w kontrowersyjnym dokumencie. Niektórzy w związku z oskarżeniami zapowiedzieli już nawet działania na drodze sądowej.
Do grona osób, które postanowiły wypowiedzieć się na temat dokumentu Sylwestra Latkowskiego, dołączyła również Renata Kaczoruk. Celebrytka zamieściła na swoim instagramowym profilu obszerny wpis, w którym podzieliła się ze światem swoimi przemyśleniami po seansie.
Obudziło mnie słońce i zapachu bzu. Budziłam się bezpieczna, uśmiechnięta, bez traumatycznych wspomnień. Jeśli tak pamiętasz swoje poranki z dzieciństwa, masz za co być wdzięczny każdego dnia. Tak czuję, myśląc o ofiarach pedofilów, przedstawionych w filmie Tomasza Sekielskiego i materiale Latkowskiego. Jestem wdzięczna rodzicom i Państwu, którzy uchronili mnie przed wykorzystaniem seksualnym, gdy byłam bezbronna. Chciałabym, żebyśmy mogli spać spokojnie, wiedząc, że kolejne pokolenia też rosną bezpieczne. Mówmy jednym głosem, w imieniu tych najbardziej bezbronnych. Bo ofiary tych wydarzeń są odsunięte na bok, a ich traumy znowu WYKORZYSTANE... - czytamy na profilu Kaczoruk.
Zobacz również: "Nic się nie stało". Nergal komentuje użycie jego zdjęcia w dokumencie Sylwestra Latkowskiego: "To GRUBE PRZEGIĘCIE"
Kaczoruk przyznała, że wraz z byłym partnerem Kubą Wojewódzkim zdarzało im się bywać w Zatoce Sztuki. Celebrytka zapewniła jednak, że para nie miała nic wspólnego z wydarzeniami przedstawionymi w materiale Latkowskiego.
Do zbudowania medialnej afery, publicznego oskarżania i wciągania w nią osób, które przyciągają uwagę mediów... Takich, jak ja i mój były partner, z którym tworzyliśmy stabilny, trwający 6 lat związek i zatrzymywaliśmy się w Zatoce sztuki na obiad w przerwie w spacerze i wpadliśmy na otwarcie na dachu restauracji... Dziś obudziliśmy się oskarżeni i zmuszeni do tłumaczenia się. Łączenie nas z tragicznymi wydarzeniami, które miały tam miejsce jest skandaliczną manipulacją i próbą przyciągnięcia atencji widzów naszym kosztem. Nigdy nie mieliśmy nic wspólnego z osobami wskazanymi w programie ani też wiedzy na temat tamtejszych zdarzeń. Tak samo jak program nie ma nic wspólnego z walką o chronienie nieletnich… - kontynuowała Renata.
W obszernym wpisie Kaczoruk padło również kilka gorzkich słów pod adresem autora dokumentu oraz obozu władzy. Renata, podobnie jak Wojewódzki, zapowiedziała też pozew przeciwko telewizji publicznej.
Dziś jesteśmy parę lat starsi i już wiemy, czemu władzy służą wywołujące nasze emocje tematy. Bardziej niż obronę poszkodowanych, mają wywoływać burzę piaskową przykrywającą pobłażanie w upolitycznionych wyrokach dramaty, które przez lata wydarzały się na plebaniach. Nie dajmy się wszyscy wmanewrować. Odmówmy ponurej zabawy Latkowskiemu w jego nieczystą grę z zamówienia publicznego. I wyciągnijmy konsekwencje za to, czemu służą wydawane pieniądze z płaconych przez nas podatków... 2 mld zł na szerzenie nienawiści i PRZYKRYWANIE cierpienia dzieci skrzywdzonych i pozbawionych możliwości domagania się sprawiedliwości... Ich sprawy (...) prokuratura umarza. Stańmy z nimi murem. Kuba, dołączam do Ciebie. I zachęcam wszystkich innych do tego samego. Wygrane od TVP pieniądze przekażę na poczet fundacji zwalczających takie przestępstwa - oświadczyła celebrytka.
Zobaczcie najnowszy instagramowy wpis Renaty Kaczoruk.