Wczorajsze obchody miesięcznicy smoleńskiej pod Pałacem Prezydenckim wywołały jeszcze więcej kontrowersji niż zwykle. Po raz pierwszy odbyły się w asyście wojskowej zapewnionej przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Na 68. miesięcznicy pojawił się Jarosław Kaczyński, który zapewnił, że "jesteśmy naprawdę blisko momentu, w którym zacznie być wyjaśniana sprawa katastrofy smoleńskiej". Zapowiedział też, że w miejscu, w którym obecnie stoi krzyż, pojawi się pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Nic dziwnego, że tak huczne obchody miesięcznicy były relacjonowane przez media. Uczestnicy tych obchodów nie wszystkim jednak pozwolili na wykonywanie pracy. Reporter TVP Info, Radomir Wit, w trakcie wejścia na żywo został przez nich otoczony.
Wredni propagandyści! Bolszewicy! - krzyczeli zebrani. Wredna komuna! Won z Polski! Zakała narodu za ruskie pieniądze! Do ruskiej budy!
Później było już tylko gorzej. "Po co pan tu stoi i zakłóca spokój? Pan nie ma prawa przed tym pałacem stać" - mówiła starsza kobieta z krzyżem. Wyrwała Witowi słuchawkę z ucha. Dwóch mężczyzn popychało dziennikarza, który zdecydował się przerwać relację. TVP udostępniła to nagranie w sieci. Zobaczcie.