W ostatnich tygodniach Dagmara Kaźmierska wyrosła na jedną z najbardziej kontrowersyjnych, ale też najbardziej medialnych gwiazd Polsatu. Udział skazanej na karę pozbawienia wolności za stręczycielstwo skandalistki w "Tańcu z Gwiazdami" podzielił Polaków i wywołał publiczną dyskusję o nieprzestrzeganiu zasad etyki w telewizji. Nie ulega wątpliwości, że uczestnictwo celebrytki w tanecznym show zapewniło włodarzom stacji upragniony wzrost oglądalności. Brak "Królowej życia" w ostatnim odcinku programu dało się mocno odczuć.
Kaźmierska odegrała powierzoną jej rolę znakomicie i mimo, delikatnie mówiąc, miernych umiejętności tanecznych zaskarbiła sobie sympatię wielu widzów, którzy co tydzień wiernie wspierali ją SMS-ami. Większość fanów "TzG" była jednak zgodna co do tego, że przygoda Dagmary z show powinna zakończyć się znacznie wcześniej. Najgłośniej o rażącej niesprawiedliwości w programie, która dotknęła połowę konkurentów "królowej", mówiła ostatnio Iwona Pavlović. "Czarna Mamba" bez ogródek zawyrokowała, że 49-latka była najgorszą tancerką w historii programu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fakt, że Kaźmierska prześlizgiwała się z odcinka na odcinka, po czym nagle wycofała się z konkurencji, tłumacząc się kwestiami zdrowotnymi, wydał się wielu widzom mocno podejrzany. W sieci pojawiły się spekulacje, że "Królowa życia" musiała być przepychana na siłę, aby wywołać skrajne odczucia wśród widzów i zapewnić stacji zastrzyk pieniędzy z SMS-ów, a jej przedłużający się udział w show był jedną wielką ustawką. Iwona Pavlović, w rozmowie z portalem ShowNews, wszystkiemu zaprzeczyła, a nawet nieco ironicznie przyznała, że "nie zna żadnej gwiazdy" z programu, więc trudno posądzać ją o to, że celowo źle oceniała Kaźmierską.
Po jakiej złości, drodzy państwo? Ja nie znam tu praktycznie żadnej gwiazdy, więc w ogóle to jest wręcz irracjonalne moim zdaniem myślenie. Jeżeli tak się działo na parkiecie, jak się działo, że akurat była Dagmara, która nie tańczyła, no to po prostu ją źle ocenialiśmy. Dla nas było to bardziej żartobliwe, no ale jeżeli ktoś to odbierał, że są szpilki, niech będą szpilki - podsumowała własną pracę, podkreślając jednocześnie, że Dagmara otrzymywała takie oceny, na jakie zasłużyła swoim tańcem.
W kuluarach programu plotkowano, że pierwszy odcinek bez Kaźmierskiej przebiegł wyjątkowo spokojnie i bez złośliwych przytyków, co mogło nie spodobać się spragnionej "mięsa" widowni. Plotki o wielkiej konspiracji, której - w mniemaniu niektórych - dopuścić się mieli producenci programu, ukróca również Tomasz Wygoda. W rozmowie z ShowNews juror obiektywnie stwierdził, że cenił nową pupilkę Polsatu za optymizm, jednak nie potrafił przymknąć oczu na jej mizerne umiejętności taneczne.
Troszeczkę miałem wrażenie, że sobie odpuszczała - ocenił. Ja zawsze w każdym wywiadzie mówiłem: "Popracuj i nie odpuszczaj". To nie chodzi o to, żeby robić szpagat czy kręcić piruety, ale poszukać jakości innych, a Dagmara bardzo dużo do "Tańca" wnosiła - za każdym razem takim swoim uśmiechem, który jest cudowny. Z mojej strony było tylko to: "Nie odpuszczaj, idź dalej, bo wszyscy bardzo prą do przodu". Ja jej nie krytykowałem i mam nadzieję, że moich uwag nie odebrała jako uwagi złośliwe, bo nie było to moją intencją.
A Wy co uważacie?