Warszawski koncert Rihanny na Stadionie Narodowym podzielił fanów muzyki. Wśród uczestniczących w wydarzeniu jedni byli zachwyceni, inni zaś uważają, że zła akustyka stadionu utrudniała im odbiór koncertu, a show nie zachwyciło ani wizualnie, ani brzmieniowo. Mimo to, trybuny i płyta stadionu były wypełnione, a koncert gwiazdy był na tyle dużym wydarzeniem, że na kilka godzin utrudnił ruch w stolicy.
Najzagorzalsi fani Rihanny postanowili towarzyszyć gwieździe podczas ostatnich chwil w kraju. Barbadoska dzień po koncercie spędziła w hotelu Bristol, skąd późnym wieczorem miała odjechać w dalszą część trasy.
Rihanna u wyjścia pojawiła się w towarzystwie ochroniarzy po północy. Fani, czekający na nią przez kilka godzin, mieli zaledwie kilkanaście sekund na zrobienie jej zdjęć.