Rinke Rooyens kojarzony jest nie tylko za sprawą bycia producentem takich programów jak: "Top Model", "The Voice of Poland" czy "Dance, dance, dance", ale też dzięki relacjom ze znanymi kobietami. Ponad dekadę temu był mężem Kayah, z którą doczekał się syna Rocha, w latach 2010-2015 spotykał się z Malwiną Wędzikowską, zaś aktualnie żyje u boku Joanny Przetakiewicz, którą poślubił przed dwoma laty.
Choć Rooyensowi zdarza się przy okazji większych wydarzeń pochwalić publicznie żoną czy dorosłym synem, nie jest raczej typem pokazującego w sieci codzienne życie instagramera.
Ostatnio udzielił jednak szczerego wywiadu, w którym otworzył się w temacie dzieciństwa i relacji z rodzicami. Rozmowę z magazynem "Viva!" producent rozpoczął od wyjaśnienia, skąd w nim tyle empatii.
(...) Wolę dawać, pomagać, wspierać. Od dziecka tak mam. Jako mały chłopiec robiłem śniadania dla mojej mamy, dla taty - jajka gotowane trzy minuty, kanapki. Przynosiłem im do łóżka albo nakrywałem do stołu - wspomina, stwierdzając gorzko: Bardzo szybko dorosłem i chyba trochę straciłem dzieciństwo.
Następnie tłumaczy, co miało wpływ na zbyt szybkie wejście w dorosłość:
Rodzice rozwiedli się, kiedy miałem sześć lat. Mama była znaną w Holandii aktorką, dużo grała, w domu zawsze były jakieś opiekunki. Myślę, że nie było jej łatwo wychowywać mnie i moją młodszą siostrę. Pamiętam, jak w wieku dziewięciu lat powiedziałem mamie, że sam zajmę się Roene i może na mnie polegać - wyjaśnia, przybliżając, jak wyglądała codzienność z mamą aktorką:
Rano spała, bo późno wracała z teatru, a ja odprowadzałem siostrę do szkoły. Po południu ją odbierałem, bo mama była już z powrotem w teatrze, podgrzewałem jedzenie, pilnowałem, żeby w domu wszystko toczyło się sprawnie - zdradza, przechodząc do taty:
Ojca rzadko widywaliśmy. Był znanym reżyserem, ciągle pracował. Czułem przed nim lęk, bo był wymagającym, charyzmatycznym facetem. Ze strachu często go okłamywałem.
W dalszej części wywiadu Rinke znów wraca do tematu rodzicielki, zdradzając, że borykała się z depresją i problemem alkoholowym, co w efekcie skończyło się dla niej tragicznie. Matka producenta odebrała sobie życie, gdy ten miał 18 lat, o czym wspominał już w wywiadzie udzielonym w 2015 roku. Rooyens ujawnił dodatkowo, że przez lata czuł się winny jej śmierci.
Po samobójstwie mamy miałem tak silne wyrzuty sumienia i tak dużo pretensji do siebie, że długo nie potrafiłem sobie z tym poradzić. Mama popełniła samobójstwo, kiedy miałem 18 lat. To była jej trzecia próba, ale wcześniej zawsze zdążałem na czas - wyznaje. Tamtego dnia dzwoniła do mnie parę razy, a ja nie odebrałem, bo... pracowałem. Miałem swoje życie, byłem już zmęczony jej ciągłym złym stanem psychicznym i przytłaczającą odpowiedzialnością. Być może gdybym wtedy spotkał się z nią, nie zrobiłaby tego... - zastanawia się smutno.
Mąż znanej projektantki przyznaje, że w dojściu do siebie pomogła mu przeprowadzka do Polski. Po kilku latach jednak znów przyszło mu mierzyć się z wewnętrznymi rozterkami. Tym razem z powodu zakończenia relacji z matką swojego dziecka.
Historia zatoczyła koło. To była dla mnie porażka. Bałem się o Rocha. Doskonale pamiętałem, jakie to przeżycie dla dziecka. (...) Pamiętam jak poszliśmy z Roszkiem na basen i on nagle zaczął płakać, bo nie rozumiał, dlaczego tata i mama lubią się, a nie są razem - wraca wspomnieniami do rozwodu.
Producent cieszy się jednak, że nie tylko udało im się z Kayah utrzymać dla dobra syna przyjacielskie relacje, ale i że na jego drodze pojawiła się Przetakiewicz.
Zacząłem projekt o bezdomnych i spotkałem Asię, najpiękniejszy dar, jaki mogłem dostać. (...) Dopiero teraz, mając to, co stworzyłem z Asią, bardzo dbam o życie i chcę długo żyć - podsumowuje zakochany po uszy 52-latek.
Doceniacie takie szczere wywiady gwiazd?