O Ricie Orze można powiedzieć, że jest swego rodzaju fenomenem. Brytyjka śpiewa, gra w filmach i juroruje w talent shows, niestety jej wysiłki wciąż nie przynoszą spodziewanych rezultatów (czytaj: awansu do "pierwszej ligi" gwiazd). Nie oznacza to jednak, że artystka nie jest pożądaną bywalczynią salonów, a odkąd związała się z uznanym reżyserem Taiką Waititi, jej "wartość" w oczach organizatorów imprez tylko wzrosła.
Rita znana jest zresztą ze swojej kochliwej natury i słabości do znanych przystojniaków. W przeszłości piosenkarka umawiała się m.in z Calvinem Harrisem, Brunem Marsem, Robem Kardashianem, Drakiem, A$APem Rockym, Chrisem Brownem, Travisem Barkerem czy młodszym o dekadę Brooklynem Beckhamem.
Ora od kilku dobrych lat kreuje się na ikonę stylu i zaangażowaniem odwiedza najbardziej prestiżowe pokazy mody. 31-latki nie mogło zabraknąć na prezentacji kolekcji ekskluzywnej marki Schiaparelli, odbywającym się w Musée des Arts Décoratifs w ramach paryskiego Tygodnia Mody. Wokalistka wybrała na tę okazję komplet z kolekcji włoskiego domu mody, na który składał się srebrny, cekinowy top udekorowany "spływającymi" diamencikami i oczami oraz białe, haftowane spodnie z wysokim stanem. Bogato zdobiony stanik ewidentnie był za mały na Ritę i wyraźnie spłaszczał jej biust. Gwiazda próbowała jednak robić dobrą minę i posyłała promienne uśmiechy, dbając o to, by nie doszło przypadkiem do "awarii garderoby".
Doceniacie jej upór?