Świat obiegła wieść o tragicznej śmierci Liama Payne'a, który zmarł w Buenos Aires. 31-letni muzyk miał, według najnowszych ustaleń, sam wyskoczyć z balkonu hotelu CasaSur Palermo, doznając rozległych obrażeń. Artysta przebywał w Argentynie na specjalne zaproszenie swojego dawnego kolegi z zespołu One Direction, Nialla Horana. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, a sekcja zwłok ma pomóc ustalić dokładne okoliczności jego śmierci.
Rita Ora poruszona śmiercią Liama Payne'a
Nagłą śmiercią młodego wokalisty poruszona jest cała branża muzyczna. Szczególnie mocno - Rita Ora. Gwiazda przyjaźniła się i współpracowała z Liamem. Nagrali razem utwór "For You" promujący film "Nowe oblicze Greya".
Zaledwie kilka godzin po tym, jak świat obiegła wieść o śmierci Payne'a, Rita Ora zagrała koncert w Japonii. Podczas swojego występu chciała uczcić pamięć o bliskim koledze z branży muzycznej, wykonując na scenie wspomniany utwór "For You". W pewnym momencie emocje wzięły góry. Rita nie była w stanie dalej śpiewać. Usiadła, zasłoniła twarz rękami i wyznała do mikrofonu:
Nie mogę teraz nawet tego zaśpiewać.
Na nagraniu widać, że próbowała powstrzymać łzy. Poprosiła też fanów zebranych pod sceną, aby razem zaśpiewali ten utwór.
Przed koncertem Rita Ora opublikowała na Instagramie pożegnalny wpis, w którym przyznała, że jest "zdruzgotana" oraz określiła Liama "najmilszą duszą, której nigdy nie zapomni".
Jestem zdruzgotana. Miał najmilszą duszę, której nigdy nie zapomnę. Tak bardzo kochałam z nim pracować - był radością, przebywając na scenie i poza nią. Ta tragiczna wiadomość łamie mi serce. Wysyłam całą moją miłość i modlitwy do jego rodziny i bliskich. Nasza piosenka "For You" nabiera teraz dla mnie zupełnie nowego znaczenia. Odpoczywaj.
Zobaczcie całe nagranie poniżej.