Marta Manowska i Robert Bodzianny od kilku dni codziennie goszczą na łamach kolorowej prasy. Wszystko z racji domniemanego uczucia, które się między nimi narodziło. Prowadząca "Rolnik szuka żony" i brat uczestnika wspomnianego show wybrali się nawet razem do Meksyku, gdzie początkowo "ukrywali się" przed internautami.
Co prawda niemal od początku było oczywiste, że Marta Manowska i Robert Bodzianny spędzają wakacje razem, jednak potwierdzili to dopiero kilka dni temu wspólnym zdjęciem. Wciąż nie postanowili natomiast przyznać, że są razem, a prowadząca "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości" już od dawna bardzo strzeże swojej prywatności. Wygląda jednak na to, że i jej udało się znaleźć drugą połówkę.
Po tym, jak dziennikarka wybrała się z Robertem Bodziannym na urlop, internautów coraz wyraźniej interesowało to, kim jest brat uczestnika randkowego show TVP. Wiemy już, że realizował się jako piłkarz, mieszkał w Danii oraz prowadzi zajazd, jednak niewiele było wiadomo o jego sytuacji osobistej. Teraz dowiadujemy się, że mężczyzna sporo przeszedł...
W wolnym czasie Bodzianny prowadzi bloga podróżniczego, na którym w październiku 2019 roku umieścił osobisty wpis. Dowiadujemy się z niego, że musiał stawić czoła poważnej chorobie, która zachwiała jego życiem. Na szczęście udało mu się przezwyciężyć wszelkie trudności, a wszystko - jak twierdzi - dzięki wierze w Boga. Przy okazji Robert uznał za stosowne, aby przy okazji... wbić szpilę ateistom i pożalić się na "nagonkę" na kościół.
Dość często ostatnio słyszę, że jestem odważny. Każdy ma jakieś słabości, czegoś się boi i nie inaczej jest ze mną. Myślę, że podobnie jak większość ludzi nie byłem wyjątkiem i też bałem się śmierci. Jednak mam to szczęście, że wierzę w Boga. Pomimo całej nagonki na kościół i modzie bycia ateistą nie wstydzę się o tym pisać - czytamy.
Diagnoza lekarzy wskazywała na ropnia trzustki i konieczna była operacja. Ostatecznie Bodzianny wrócił do zdrowia i jeszcze mocniej zbliżył się do Boga. Jest też wdzięczny za modlitwy bliskich.
Moja wiara została wystawiona na próbę w momencie gdy usłyszałem, że czeka mnie operacja i być może nie obudzę się następnego dnia. Jedno zdanie momentalnie zmieniło mi sposób, w jaki spostrzegam świat. Gdy stanąłem twarzą w twarz ze śmiercią, okazało się, że to nie jej powinienem się bać. (...) Jeszcze jak leżałem w szpitalu, dostałem ogromne wsparcie od ludzi, których nigdy w życiu nie widziałem. Słyszałem tylko o kolejnych kółkach różańcowych, które modlą się w mojej intencji. Nie musieli tego robić, jednak robili! Poświęcali swój cenny czas dla mnie - wyznał.
Nie wiemy, czy to przywiązanie do wiary, czy niechęć do ateistów zbliżyły go do gwiazdy TVP, jednak podobno między nim i Manowską iskrzyło już od jakiegoś czasu. Co więcej, Robert i Marta mieli już odbyć jedną wspólną podróż do Grecji, co wyśledził "Super Express". Zaledwie kilka tygodni później dziennikarka miała przyznać, że faktycznie pojawił się w jej życiu ktoś wyjątkowy i jest szczęśliwie zakochana...
Jestem szczęśliwa. Chyba szczęśliwie zakochana. Myślę, że to ten jedyny. Czy jest to osoba z branży… Zostawię to dla siebie. I tak mówię więcej, niż do tej pory mówiłam - mówiła w rozmowie z Jastrząb Post.
Warto jednak pamiętać, że jeszcze jakiś czas temu Robert Bodzianny też chwalił się nową miłością, po której zaginęły już ślady na jego profilu na Instagramie. Nie jest więc jasne, kiedy on i Marta zdali sobie sprawę, że to może być jednak "to".
Jakie DM-y dostajemy od celebrytów? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!