Wydarzenia polityczne minionych tygodni wstrząsnęły społeczeństwem. Z jednej strony Szymon Hołownia zdobył szerokie uznanie jako marszałek Sejmu, z drugiej zaś wybór osób pełniących kluczowe funkcje w państwie wzbudził olbrzymie wątpliwości mimo szumnie zapowiadanego powołania "ekspertów" do nowego rządu. Wszystko wskazuje na to, że jego kadencja dosłownie za chwilę stanie się pieśnią przeszłości.
Z tej okazji Robert Górski z lekkim przymrużeniem oka odniósł się do ostatnich sejmowych wydarzeń. Pomimo zdjęcia z anteny Polsatu prowadzonego przez niego "Kabaretu na żywo" nie zawiesił satyrycznej działalności. Opublikował w sieci nagranie, w którym tradycyjnie już wcielił się w rolę premiera. W zaprezentowanym słuchowisku jako Mateusz Morawiecki żywo dyskutuje z trzema paniami, które otrzymały ministerialne teki. Wśród nich oczywiście pojawiła się Dominika Chorosińska.
Robert Górski nie zostawił suchej nitki na Dominice Chorosińskiej
Akcja skeczu "Mateusz upada po raz drugi" rozgrywa się na sali obrad podczas "drugiego i, niestety, od razu pożegnalnego posiedzenia ostatniego polskiego rządu". Lider Kabaretu Moralnego Niepokoju na początku nawiązał do niedawnej sytuacji z udziałem nowej minister kultury, która dołożyła wszelkich starań, by zająć miejsce tuż obok Prezesa Rady Ministrów.
Mogę usiąść koło pana? Mogę tu gdzie prezes, jak siedzieliście we dwóch? Jejku, jaki pan jest z bliska ładny. Ładniejszy niż z daleka. Spokojnie no, nic mu nie zrobię. Jestem nawrócona - odpowiadała aktorka odgrywająca rolę Dominiki Chorosińskiej.
Moje panie. Bardzo wam dziękuję za te dwa bohaterskie tygodnie, za tę służbę. Pokazałyście, że rząd złożony wyłącznie z kobiet, oprócz trzech ważnych ministerstw, też potrafi wspaniale działać. (...) To prezes wszystko wymyślił, i was i te zasady, dlatego dostaniecie wstydowe - zwrócił się do nich premier przemawiający głosem Roberta Górskiego.
Aktorka wcielająca się w nową minister kultury sparodiowała jej umizgi do Mateusza Morawieckiego.
A mi się właśnie podobało w tym rządzie. Jestem aktorką i lubię farsy - przyznała.
Następnie w słuchowisku poruszono temat odpraw. Na pytanie Chorosińskiej o ich wysokość premier odpowiedział, że "będzie pani zadowolona".
Mów mi Dominika - ochoczo rzuciła.
Górski obśmiał również jej znikomą wiedzę, przypisując jej braki w edukacji. Rzekomo miała nie wiedzieć, z którym państwem Polska graniczy na południu. Premier na odchodne w formie prezentu przekazał paniom rajstopy i goździki, ponieważ według prezesa "tak się kiedyś dawało i nie ma powodu tego zmieniać". Na odchodne Chorosińska posłała soczystego całusa w stronę Morawieckiego, co wyraźnie skrytykowały jej współtowarzyszki.
No co, wiadomo, kiedy znów będę ministrą? - zapytała.
Po opuszczeniu gabinetu Prezesa Rady Ministrów, ten na koniec podzielił się swoimi myślami.
Nigdy - ani ty, ani żadna z was... wracajcie do domu, bo brudna bawełna czeka na pranie. Ale mnie wymazała. Jeszcze żona zobaczy i po działkach! - podsumował.
Bawi was tego rodzaju humor?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Parodiujący premiera Robert Górski ponownie roztrząsa likwidację "Kabaretu na żywo". Opublikował w sieci WYMOWNY materiał (WIDEO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo