Robert Karaś zdecydowanie nie ma powodów do zadowolenia. Zgodnie z decyzją Amerykańskiej Agencji Antydopingowej ultratriathlonista może pożegnać się z dalszym startem w zawodach. W związku z wykrytymi w jego organizmie niedozwolonymi substancjami podjęto decyzję o zawieszeniu go aż do 2033 r.
Mężczyzna nie wygląda jednak na szczególnie przejętego takim rozwojem zdarzeń. Wykorzystując nadmiar wolnego czasu, postanowił spróbować swoich sił w nowym fachu. Chwilowo buty do biegania zamienił na nożyczki, wcielając się w rolę domorosłego fryzjera.
Agnieszka Włodarczyk pochwaliła się odświeżoną "fryzurą"
Mama 3-letniego Milana nie musiała umawiać się na strzyżenie w profesjonalnym salonie. Robert Karaś wyszedł naprzeciw oczekiwaniom żony, samemu podejmując się niełatwego zadania obcięcia jej końcówek. Z uśmiechem na ustach dbał o to, by osiągnąć efekt strzyżenia "od linijki".
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Agnieszka Włodarczyk na bieżąco instruowała męża, jak powinien posługiwać się nożyczkami i grzebieniem. Ten w odpowiedzi wypalił w końcu, że nie sprostał zadaniu.
Kotku, nie jest równo. One są coraz krótsze. Jezus Maria, jest tak źle. Tu jest krócej z prawej. Ja nie mam do tego ręki - komentował na bieżąco, podsumowując, że "wszędzie są schody i jest dramat".
44-latka obróciła się do kamery, pozwalając internautom ocenić zdolności fryzjerskie Roberta Karasia. W końcu sama spostrzegła, że z jej skróconymi włosami zdecydowanie jest coś nie tak.
Biorąc pod uwagę naszą różnicę wieku, w sumie cieszę się, że niedowidzi - podsumowała z przymrużeniem oka.